![Jaki według was jest najlepszy utwór Fokusa?](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
Jaki według was jest najlepszy utwór Fokusa? ;)
|
|
![Jak mogłaś odejść gdy zamknąłem oczy?](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
Jak mogłaś odejść, gdy zamknąłem oczy?
|
|
![Ej nie rozumiem siły wypadkowej. A wytłumaczyć Ci? No.. No bo widzisz. Można wpierdolić komuś raz a porządnie albo 5 razy jebnąć go w mordę i na to samo wyjdzie.](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
-Ej, nie rozumiem siły wypadkowej. -A wytłumaczyć Ci? -No.. -No bo widzisz. Można wpierdolić komuś raz a porządnie albo 5 razy jebnąć go w mordę i na to samo wyjdzie.
|
|
![a niektóre słowa takie jak np. 'Przepraszam' tracą swoją wartość gdy są wymawiane zbyt często. nie przepraszaj tylko się popraw. staraj się żeby było dobrze. gazowana](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
a niektóre słowa takie jak np. 'Przepraszam' tracą swoją wartość, gdy są wymawiane zbyt często. nie przepraszaj, tylko się popraw. staraj się, żeby było dobrze. / gazowana
|
|
![podniósł wzrok znad zeszytu posyłając mi uśmiech. zamierzyłam się i delikatnie szturchnęłam Go nogą w piszczel. przestań. syknęłam robiąc żałosną minę. zaczął się śmiać a zirytowana naszym zachowaniem nauczycielka w końcu zapytała czy może chcemy wyjść na chwilę i załatwić sprawy niezwiązane z lekcją. nie trzeba. odpowiedziałam Jej automatycznie zaciskając mocniej palce na długopisie. trzeba chodź. złapał mnie za rękę i wyciągnął szybko z klasy dziękując chemiczce i zapewniając że za minutkę jesteśmy. zamykając drzwi objął mnie w pasie i pocałował szybko. kocham Cię jak jebnięty kretyn jakiś widzisz? zagadnął. i był tylko On miękkie kolana zapach środku do mycia podłogi w powietrzu i długopis który wciąż zaciskałam w dłoni. już proszę pani. sama chemia. stwierdził przepuszczając mnie chwilę potem w drzwiach z szerokim uśmiechem na widok moich roztrzepanych włosów.](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
|
podniósł wzrok znad zeszytu posyłając mi uśmiech. zamierzyłam się i delikatnie szturchnęłam Go nogą w piszczel. - przestań. - syknęłam robiąc żałosną minę. zaczął się śmiać, a zirytowana naszym zachowaniem nauczycielka w końcu zapytała czy może chcemy wyjść na chwilę i załatwić sprawy niezwiązane z lekcją. - nie trzeba. - odpowiedziałam Jej automatycznie zaciskając mocniej palce na długopisie. - trzeba, chodź. - złapał mnie za rękę i wyciągnął szybko z klasy dziękując chemiczce i zapewniając, że za minutkę jesteśmy. zamykając drzwi objął mnie w pasie i pocałował szybko. - kocham Cię, jak jebnięty kretyn jakiś, widzisz? - zagadnął. i był tylko On, miękkie kolana, zapach środku do mycia podłogi w powietrzu i długopis który wciąż zaciskałam w dłoni. - już, proszę pani. sama chemia. - stwierdził przepuszczając mnie chwilę potem w drzwiach, z szerokim uśmiechem na widok moich roztrzepanych włosów.
|
|
![i tylko chcę do tamtego miejsca gdzie oddychało nam się łatwiej.](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
|
i tylko chcę do tamtego miejsca, gdzie oddychało nam się łatwiej.
|
|
![czekałam na Niego oparta o chłodną barierkę. było już coś po północy. z lekka moją twarz oświetlał błysk lampy a ręce coraz bardziej drżały z zimna. schowałam je do kieszeni dopinając bluzę pod samą szyję. wyciągnęłam paczkę Marlboro przez chwilę ogrzewając się ogniem z zapalniczki. mijały kolejne minuty a Jego nadal nie było. przecież obiecał. odwróciłam się w drugą stronę patrząc na strumyk z krystaliczną wodą gdy czyjeś ręce powędrowały na moje biodra. Jego gorący oddech dał o sobie znać na policzku tym samym witając mnie czułym pocałunkiem. odwróciłam się opierając ciało o barierkę spojrzałam w Jego oczy i nie nadążając spytać ' jak leci ? ' wyszeptał mi do ucha ' wciąż Cię kocham ' . yezoo](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
|
czekałam na Niego oparta o chłodną barierkę. było już coś po północy. z lekka moją twarz oświetlał błysk lampy, a ręce coraz bardziej drżały z zimna. schowałam je do kieszeni dopinając bluzę pod samą szyję. wyciągnęłam paczkę Marlboro przez chwilę ogrzewając się ogniem z zapalniczki. mijały kolejne minuty, a Jego nadal nie było. przecież obiecał. odwróciłam się w drugą stronę patrząc na strumyk z krystaliczną wodą, gdy czyjeś ręce powędrowały na moje biodra. Jego gorący oddech dał o sobie znać na policzku tym samym witając mnie czułym pocałunkiem. odwróciłam się opierając ciało o barierkę, spojrzałam w Jego oczy i nie nadążając spytać ' jak leci ? ' , wyszeptał mi do ucha ' wciąż Cię kocham ' . / yezoo
|
|
![Nie zasłużył na bycie jej przyjacielem. Nie zasłużył na to w ani jednym procencie. Wykorzystywał ją był fałszywy. Ale ona tego nie widziała dla niej liczyło się to że ma w końcu kogoś komu może powierzyć wszystkie swoje problemy. Nawet jeśli miało to potrwać tylko chwilę.](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
Nie zasłużył na bycie jej przyjacielem. Nie zasłużył na to w ani jednym procencie. Wykorzystywał ją, był fałszywy. Ale ona tego nie widziała, dla niej liczyło się to, że ma w końcu kogoś, komu może powierzyć wszystkie swoje problemy. Nawet jeśli miało to potrwać tylko chwilę.
|
|
![Grałabym codziennie w Lotto gdybyś był główną nagrodą.](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
|
Grałabym codziennie w Lotto, gdybyś był główną nagrodą.
|
|
![zacisnęłam dłoń na bluzie naszego wspólnego kumpla. powiedz mi gdzie On jest. syknęłam mierząc Go twardym spojrzeniem. nie chcesz wiedzieć. pokręciłam głową. muszę wiedzieć. westchnął pod nosem po czym podał mi kask drugi wcisnął sobie na głowę. wyciągnął motor z garażu a kiedy już na Niego wsiadł usiadłam za Nim. mknąc kolejnymi ulicami w efekcie dotarliśmy na miejsce. cholera... żartujesz. szepnęłam hamując łzy. chciałbym żartować. odparł biorąc mnie za rękę i ściskając ją mocno w swojej. chwilę później zaprowadził mnie do celu a ja byłam pewna że nigdy nie chciałam się tu znaleźć. Jego imię nazwisko data narodzin i śmierci. zachmurzone niebo rozdarł mój krzyk i nie czułam nawet spadających kropel deszczu uderzających boleśnie o moje ciało. chodź. prosił jednak już nie słuchałam. moje serce umarło.](http://files.moblo.pl/0/3/0/av65_30049_tumblr_long3255h01qkennso1_500_large.jpg) |
|
zacisnęłam dłoń na bluzie naszego wspólnego kumpla. - powiedz mi, gdzie On jest. - syknęłam mierząc Go twardym spojrzeniem. - nie chcesz wiedzieć. - pokręciłam głową. - muszę wiedzieć. - westchnął pod nosem po czym podał mi kask, drugi wcisnął sobie na głowę. wyciągnął motor z garażu, a kiedy już na Niego wsiadł - usiadłam za Nim. mknąc kolejnymi ulicami w efekcie dotarliśmy na miejsce. - cholera... żartujesz. - szepnęłam hamując łzy. - chciałbym żartować. - odparł biorąc mnie za rękę i ściskając ją mocno w swojej. chwilę później zaprowadził mnie do celu, a ja byłam pewna, że nigdy nie chciałam się tu znaleźć. Jego imię, nazwisko, data narodzin i śmierci. zachmurzone niebo rozdarł mój krzyk, i nie czułam nawet spadających kropel deszczu uderzających boleśnie o moje ciało. - chodź. - prosił, jednak już nie słuchałam. moje serce umarło.
|
|
|
|