 |
"Błagam, dość mam, ile można unieść co dnia na barach?"
|
|
 |
szkoda, że nie zależy Ci tak, jak obiecywałeś.
|
|
 |
"Myślałem, że bez ciebie umrę, i chyba umarłem, a teraz tylko udaję element scenografii. I sam się szwendam ulicami, tyle tu wspomnień o tobie, że mógłbym z nich spokojnie stworzyć cały wszechświat."
|
|
 |
"twoje łzy, i nasz lęk, że nie damy rady"
|
|
 |
"Myślałem, że się Ciebie pozbyłem. Przestałem darzyć uczuciem. Wspomnienia wróciły gdy chwyciłaś za moją koszulę."
|
|
 |
Czy się boję? no proste. Przeraża mnie las nocą, przeraża mnie wiatr, jesień, spadające liście, zimne powietrze i pustka. Twój brak mnie przeraża, trzęsące się ręce, łzy na policzkach, i drżące wargi.
Przeraża mnie to, że bez CIEBIE zwyczajnie umieram.
|
|
 |
robiłeś to zawsze z zaskoczenia, wpierdalałeś sie tam gdzie nie trzeba.
|
|
 |
"Ty może nie wiesz, lubię jak się śmiejesz, ja wiem jedno, to wszystko proste dla mnie nie jest. "
|
|
 |
spierdoliłeś to, wzdłuż, wszerz i po skosie
|
|
 |
'Tak mocno się starałem
I zaszedłem tak daleko
Ale ostateczne
To nie ma żadnego znaczenia'
|
|
 |
Nie pamiętam który raz mówię - czas się ogarnąć.
|
|
 |
'Nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze,
że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce.'
|
|
|
|