 |
kocham Cię. po jednym piwie, trzech, dziesięciu. na trzeźwo. /definicjamilosci
|
|
 |
z wirtualnej miłości też trudno się wyleczyć.
|
|
 |
ja nie oczekuję od Ciebie codziennych spotkań, dzwonienia do siebie co godzinę, pisania non stop smsów, romantycznych kolacji, braku kontaktu z kumplami, nie picia alkoholu, nie palenia papierosów - ja oczekuję od Ciebie tego byś był, tyle.
|
|
 |
a kto będzie mi mówił " dasz radę " , kto będzie liczył moje uśmiechy w ciągu dnia ? a kto będzie do mnie dzwonił mówiąc na przywitanie " siemanko " ? kto będzie mi wyjaśniał niezrozumiałe pojęcia ? kto będzie mnie wspierał ? a kto za wszelka cenę będzie udawadniał mi , że jestem silna ? kto będzie strzelał fochy ? kto będzie się wkurwiał gdy będę uparta ? kto będzie dzwonił do mnie w srodku w nocy tylko dlatego żeby dowiedzieć się co tam u mnie ? kto będzie kochał mój zaspany głos ? kto będzie mówił mi , że tęskni ? może ktoś inny ale nie tak samo.
|
|
 |
' chcesz kawę?' - zapytał obrażonym głosem, nawet na mnie nie patrząc. nadal gniewał się za wczorajszą imprezę. ' poproszę ' - miło odpowiedziałam. ' cukier też ? ' - spytał wrednie. ' owszem, kochanie ' - odpowiedziałam, nadal mając na twarzy uśmiech. ' i jak możesz Skarbie, to dodaj jeszcze mleka ' - dodałam. zalał kawę, i postaewił ją na stolik nocny. ' masz, i przestań być kurwa tak ironicznie miła' - powiedział wkuwrwiony. ' dobra, weź spierdalaj ' - rzuciłam, odwracając się na drugi bok i nakrywając kołdrą. usiadł na mnie i całując w czoło powiedział: ' kocham Cię Ty pierdolenie wredna babo '. tak, byliśmy inni niż wszyscy - czasem mówiono , że odpowiedno dobrani, jeśli chodzi o chorą psychikę.
|
|
 |
- to koniec - powiedział z lekkim, sentymentalnym uśmiechem zaciągając się szlugiem. - koniec - powtórzyłam głucho, podczas gdy zdawałam sobie sprawę, że nie chodzi tu tylko o wakacje, które minęły zbyt szybko, że nie chodzi o niekontrolowany śmiech, całonocne melanże i dość poważnie rozmowy, zrozumiałam, że chodzi też o Nas, o Naszą przyjaźń, przyjaźń jednak zbyt kruchą by wytrzymać nadchodzącą próbę czasu. przydeptał papierosa czerwonym trampkiem i patrząc na moje zaszklone już oczy rzucił - do zobaczenia za rok. obiecuję. wtulając się w Jego bluzę łzy wezbrały na silę. - dzięki za wszystko - wyszeptałam wycierając je ukradkiem.
|
|
 |
ja w każdym facecie doszukuję się Ciebie - a Ty jesteś przecież jedyny, i wyjątkowy - dlatego każdego odrzucam. zobacz, co Ty robisz z moim życiem, kurwa.
|
|
 |
-ona ma chłopaka. -ta? -noo, i to podobno jakiegoś Włocha -chyba spod pachy.
|
|
 |
czemu jakoś nie chce mi się wierzyć w to co mówisz? a już wiem! może dlatego, że wcześniej tyle razy mnie okłamywałeś, oszukiwałeś i wystawiałeś do wiatru ?
|
|
 |
jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. nieważne jakby Cię zranił. jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. bezwarunkowo. o niego, o jego szczęście. i nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz.
|
|
 |
kocham go tak kurewsko mocno , że nie umiem już dobrać słów , żeby wyrazić to co czuję w środku . rzucam tylko te dwa , krótkie słowa mając cichą nadzieję , że każdy pojmie , jak wielkie jest to uczucie .
|
|
 |
-ktoś musi Cie pilnować
-i na nieszczęście trafiło na Ciebie?
-
czy ja wiem czy nieszczęście
|
|
|
|