|
Mam ślady łez na oczach, sucho pod powiekami. Mój blady cień ma focha, zostawił mnie z myślami.
|
|
|
Obiecuję sobie skończyć z tym, ale jak zwykle popadam w ten rytm. Nie mogę tak żyć, ale wolę w te samotne noce być z kimś.
|
|
|
na oddziale jest całkiem przyjemnie. przyzwyczaiłam się już do krzykôw pacjentów, obrałam metodę gdzie chować leki, żeby ich nie musieć zażywać no i coraz mniej o nim myślę.
|
|
|
Czasami pada jedno słowo za wiele, lecimy lekko jak balon z helem. Im bliżej gwiazd, dalej na ziemię, zawsze po krzyku następuje milczenie.
|
|
|
Stąpamy po cienkim lodzie, a chcemy chodzić po wodzie. Przyzwyczajeni do kłamania innym, na końcu kłamiemy sobie.
|
|
|
Skażone dusze i brudne dłonie, wszyscy niewinni, jak noworodek. Zamiast środka się ocenia powłokę, komu chcesz ufać jak nie ufasz sobie.
|
|
|
Dzisiaj pamiętam tylko fragmenty. A życie, którego nie ma zlewa się nam w biały dym.
|
|
|
Samotny szampan w pustym domu, znów. Zasypiam z echem Twoich pustych słów.
|
|
|
Jak nie mamy weny, wiele nie chcemy i biegniemy, choć wcale nie wiemy gdzie. Powykręcani, jak kosmiczny pył, w najgorszym śnie..
|
|
|
Mało rozumiem jeśli mam być szczery, czy łączymy się tylko po to żeby się rozdzielić?
|
|
|
Jak mogłaś grać, rozpalić we mnie uczucia, dobrze wiedziałaś czego tak naprawdę szukam.
|
|
|
Możesz mi zaufać, tylko nie puszczaj dłoni, zostańmy tu razem tworzymy krąg harmonii.
|
|
|
|