 |
"Postanowiłem zostać w łóżku do południa. Może do tego czasu szlag trafi połowę świata i życie będzie o połowę lżejsze."
|
|
 |
|
' mam zapaść, lekarz mnie pyta co ćpałem, skurwiel nie wierzy, że serce można zatrzymać żalem. ' Rover ♥
|
|
 |
|
Gdyby przypadło Ci przyjść na mój pogrzeb, załamałby Ci się pod nogami grunt? Dostając informację, że kilka minut temu moje serce zwyczajnie przestało bić, upuściłbyś kubek gorącej kawy, osuwając się przy ścianie w dół? Krzyczałbyś i uderzył pięścią w ścianę, by zabić rozrywający ból? Wpadłbyś w atak furii demolując mieszkanie, kalecząc przy tym swoje dłonie od rozbitego szkła? Biorąc do ręki bluzę, wybiegłbyś z mieszkania po wódę, żeby ukoić ból? Wypaliłbyś całą paczkę papierosów, kręcąc przecząco głową, że to nie prawda, że to tylko głupi sen? Nie wierzyłbyś? Nie mógłbyś się z tym pogodzić? Oszalałbyś z tęsknoty do mnie? Szybko zapomniałbyś jaki mam kolor oczu i jak szybko biło mi serce? Rzuciwszy na mój grób białą różę w delikatnym płaczu nieba i zrywającym się wietrze, pożegnałbyś się? Odchodząc, potrafiłbyś dalej żyć, po prostu, jak gdyby nigdy nic? Żyć jak do tej pory. Normalnie. Potrafiłbyś?
|
|
 |
żeby przejść życie godnie i nie stracić twarzy,
żeby przejść życie godnie i nie wjebać się 2 razy!
|
|
 |
I co się tak patrzysz na mnie?
U mnie nic nowego, właśnie tak jest fajnie,
Bo chcę naturalnie żyć w tym miejscu
|
|
 |
trenuj ciężko, wygrywaj łatwo
|
|
 |
trenuj ciężko, bądź uparty, reprezentuj godnie barwy
|
|
 |
Bądź bliski dla bliskich, mordeczko wiesz,
w głowie jak w szafie stare fotografie, i czuje dreszcz,
jak na to patrzę, nie wiem co myśleć,
kiedyś byliście przy mnie, dziś już was nie widzę.
|
|
 |
ilu z tamtych dni, już odbiło z tego składu,
przyczyny różne, bo takie życie,
jeden chciał być za fajnym, drugiego zgubiło picie.
Nie mam pretensji, zdrowia wam życzę,
i idę, bo cel już obrałem, mam swoją misje,
jedynie bóg wie, co nas tu czeka,
przez pieniądz staje się kurwą, dobry kolega.
|
|
 |
nigdy nie zapominaj kto ci pomógł kiedy wymagała tego chwila,
dobrze pomyśl, i nie zapominaj nigdy,
wyrządzonej ci przez wrogów kiedyś krzywdy
|
|
 |
odbić się gdy dotknę dna,
(powstałem)
więc teraz łapię mocno życie za mordę,
bym jutro mógł powiedzieć że nie zawiodłem
|
|
 |
jak tu żyć spokojnie jeśli jutra nie jestem pewien,
a wszystko się dzieje między piekłem a niebem,
wciąż wierzę w Boga ale nie wiem czy on wierzy we mnie,
|
|
|
|