 |
pytasz mnie czym jest miłość? aspektem niszczącym. wyuzdaną bajeczką, w którą w pełni wierzy się do pierwszego poważniejszego związku. wtedy dochodzą łzy, ból przeszywający wszystkie organy, krzyk, którego nikt w niewytłumaczalny sposób nie słyszy - lub po prostu nie chce słyszeć. smak tęsknoty. aromat cierpienia. miłość jest piękna? kocham tę ironię!
|
|
 |
zasada numer jeden: mieć wszystko w dupie i z radością patrzeć na świat.
|
|
 |
może jeśli ustawię sobie Twój głos na dzwonek budzika, w końcu przestanę go tak obsesyjnie kochać.
|
|
 |
wieczory są najgorsze. nie wiem, co kołdra ma w sobie, ale zawsze każe mi o nim myśleć.
|
|
 |
najpiękniejsze są dni, kiedy potrafimy być tak po prostu bezgranicznie szczęśliwi i sami nie wiemy, z jakiego powodu.
|
|
 |
i nikt się nie dowie, ile ten kretyn wciąż dla mnie znaczy.
|
|
 |
ni to kochać, ni kazać spierdalać.
|
|
 |
więcej w spodniach niż w głowie, choć i tam jest malutko.
|
|
 |
głupi ---> głupszy ---> facet
|
|
 |
oficjalnie byłeś tylko kolegą. tak naprawdę wszystkim, co kochałam.
|
|
 |
pięknie to zjebaliśmy, po mistrzowsku
|
|
 |
a jeżeli jeszcze raz pojawisz się w momencie mojego życia, kiedy wszystko zaczyna się układać, zapierdolę Ci.
|
|
|
|