 |
|
Zamknę się na chwilę w tej mojej bańce. Zamknę się na chwilę tam po to aby móc stworzyć swoją oazę w której będę mogła przywołać nasze wszystkie wspólne chwile .Wiem , że teraz to jest niedorzeczne że myślę o Tobie. Ale tyle słów Twoich wskazuje na to że odszedłeś wbrew swojej miłości . Więc o co chodzi ? Postanowiłam jedno . Będę o Ciebie walczyć . Za mocno Cię kocham by cię całkiem stracić.
|
|
 |
|
Myślę, że powinnaś się teraz cieszyć. Uśmiechać ile możesz, żartować, opowiadać niestworzone historie, oddychać. Póki masz dwie sprawne ręce, brak noża w plecach, brak otarć od sznura na szyi powinnaś być naprawdę szczęśliwa, bo przecież tragedia trwa krótko a pozostałe cierpienie to nasza sprawka. Dlaczego tego nie robisz? Czy ktoś poraził twoje mięśnie twarzy? W życiu czeka Cię jeszcze dużo rozczarowań. Zachowaj swój smutek na później. Przyda Ci się. Kuźwa racja.
|
|
 |
|
mówią, że będzie dobrze, bo to nie ich problem.
|
|
 |
|
nikt nie jest bez winy gdy nie rozumiemy przesłań
|
|
 |
|
Bo w ciszy jeszcze więcej słów może nas dotknąć
|
|
 |
|
Mamy pretensje o pretensje, których tak naprawdę nie ma
Słowa na ustach niosą tylko smak zniszczenia
|
|
 |
|
Zbiegam po schodach, łzy lecą same czasem trzeba to wyrzucić dziś wyrzucam to płaczem i wiem że mam tu komu sie wygadać ale dziś nie pomoże nawet wódka ani trawa.
|
|
 |
|
Czuje że wewnątrz jesteśmy tacy sami ,poczucie władzy obok ironia i zawiść.
|
|
 |
|
Patrze jak Ty łączysz z tlenem, swoje poczucie winy.
|
|
 |
|
Gubię się , w labiryncie uczuć chce wyjść ale coś paraliżuje czuje że nie mogę iść.
|
|
 |
|
Daj mi pewność, bo nie wiem na czym stoję. Choć podświadomość szeptem mówi mi, że to już koniec.
|
|
 |
|
najgorzej jest się odzwyczaić. skończyć z tym chorym przyzwyczajeniem. potem jest już z górki.
|
|
|
|