 |
|
Twoje serce. Twoje oczy. Twoje ramiona. Moje osobiste trójmiasto.
|
|
 |
|
Chce Cię takim jakim jesteś, tylko w Tobie widzę sens.
|
|
 |
|
A Ty jednym spojrzeniem sprawiasz, że zapominam, jak się nazywam.
|
|
 |
|
I ta cudowna świadomość, że nie odejdziesz.
|
|
 |
|
Bardziej Twoja, niż swoja.
|
|
 |
|
Bo jesteś dla mnie ważniejszy, niż ja sama.
|
|
 |
|
trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym
|
|
 |
|
pozwól mi być dla Ciebie kimś więcej
|
|
 |
|
dla niektórych kłamstwo to już nie wiem, sposób życia...
|
|
 |
|
Po tak namiętnej nocy jak wierzyć że odszedł? by kochać Cię...
|
|
 |
|
ile Cię trzeba dotknąć razy, by się człowiek poparzył? ale tak, żeby już więcej ani razu, żeby już więcej za nic, żeby już więcej nie miał odwagi... no ile razy?
|
|
 |
|
śmiejesz się w głos, nie obchodzi Cię to czy ustoję czy upadnę
|
|
|
|