 |
I już nie złapię Cię, wyciągnę dłoń, a Ty wymkniesz mi się z rąk
|
|
 |
Usłysz mój krzyk, gdy patrzę, milcząc
Usłysz mój krzyk, gdy płonę ciszą
|
|
 |
znów u mnie dobrze, we mnie źle.
|
|
 |
Znają moją twarz, nie ból ukryty w głębi mnie.
|
|
 |
"I łóżko - przyrząd ważny i pełen ponurej ambiwalencji. Żadne, najcenniejsze swawole nie okupią wielogodzinnych prostracji i maniakalnego wpatrywania się w sufit, skąd jakoby miałaby przyjść odpowiedź w sprawie zmarnowanego życia. Jakże to łóżko zna moje udręki, moją samotność, moją gorycz. Obłomow miał rację: po co wstawać? Wszystko można załatwić z samym sobą leżąc na wznak, z rękami pod głową, i odmawiając dalszego udziału."
|
|
 |
Zdarza się i miłości wrócić, aby sprawdzić, czy drzwi są zamknięte.
|
|
 |
Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera.
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
|
|
 |
Nie płacz jeżeli dał Ci odejść. Gdyby był Ciebie wart - nigdy by na to nie pozwolił. Ciesz się, bo jeżeli on Cię nie zatrzymał, to stworzył miejsce dla kogoś, kto to kiedyś na pewno to zrobi.
|
|
 |
Ludzie są mi coraz bardziej obojętni, glosy w mojej głowie coraz głośniejsze.
|
|
 |
Nikt nie może sprawić, żebyś poczuł się gorszy bez Twojego pozwolenia.
|
|
 |
Ta miłość jest skazańcem zasądzonym na śmierć. Umrze za krótkie dwa miesiące..Na świecie jest przestrzeń i czas, odejdziesz ode mnie. Na świecie jest niemoc i konieczność,
nie zatrzymam Cię żadnym pocałunkiem.
|
|
 |
Twój cień w jej oczach, to mój cień. Jej głos pełen niepokoju, to mój głos. Gdy ona cofa się z lękiem,
ja powracam. Pamiętaj.
|
|
|
|