|
Ten Pan pluje mi w oko i widzę świat
na mokro i w niskiej rozdzielczości
|
|
|
- Zdradzę ci pewien sekret: faceci wolą uśmiechnięte dziewczyny. - Nie mam powodu do uśmiechu. - To lepiej go znajdź. - Bo inaczej będę samotna? - A czy to takie dobre? - Co? Życie bez uśmiechu? - Nie. - Samotność? Jest rajem dla ludzi aspołecznych, dla pozostałych zaś, niczym innym niż piekłem. [ yezoo ]
|
|
|
To nie jest taki smutek, że chce ci się płakać, to smutek, od którego boli cię szyja. Smutek jak reumatyzm
|
|
|
to ja byłam tą zdolną do wszystkiego, dla Ciebie. to ja przyjmowałam Cię pod swój dach - zdołowanego, zmarzniętego i brudnego od uczuć, które Tobą szamotały. to ja stawałam między Tobą a gośćmi z którymi chciałeś się napierdalać. to ja podnosiłam Cię najebanego z podłogi łazienki, gdy życie Cię na nią sprowadziło. to ja jechałam za Tobą czternaście godzin pociągiem, tylko po to byś nie zrobił jakiegoś głupstwa. to ja odbierałam telefony nad ranem, i nie zwracając uwagi na obowiązki, które miałam - jechałam do Ciebie z wódką, by zapić smutki. to ja byłam gotowa zawsze stać za Tobą murem, z całej siły trzymać się za rękę, i skoczyć za Tobą w ogień, jeśli byłaby ku temu potrzeba. to ja - ta naiwna, która dziś najwyraźniej nie zasługuje na marne 'cześć' z Twoich jakże aroganckich ust./ veriolla
|
|
|
to jest najgorsze uczucie - gdy stoisz obok Niego, i wiesz,że nawzajem Was do siebie ciągnie, a mimo to nie możecie być ze sobą. to jest to apogeum frustracji - gdy tak bardzo Go chcesz, a wiesz, że nie potrafi się zaangażować, że jest emocjonalnym zerem, że nie wie co to związek, uczucia i bycie ze sobą. to jest właśnie jedno z tych najbardziej bolesnych odczuć - świadomość tego, że facet, którego kochasz, nie jest w stanie dać Ci tego samego - bo nie potrafi, bo nie nauczyli Go kochać, bo ma w sobie tak ogromne pokłady żalu i odrzucenia, że nie jest w stanie zaakceptować miłości.. / veriolla
|
|
|
Cholernie brakuje mi motywacji. Do wszystkiego. Nie widzę sensu, nie czuję potrzeby. Są takie chwile, w których coś we mnie uderza i krzyczy: teraz dasz radę, weź się za siebie, bo kto, jeśli nie ty? A chwilę później ten sam głos pyta: a tak w ogóle, to po co to robisz? I to jest najlepszy moment żeby odpuścić, poddać się, tak po prostu, bez jakichkolwiek pytań, bez pragnień, których nigdy nie było. Więc odpuszczam i po raz kolejny przegrywam życie. [ yezoo ]
|
|
|
Kochasz się z kimś i myślisz już, że będzie tobą razem z tobą, że zlepicie się i będziecie tak na zawsze, głowa w głowę, serce w serce, że w wielkim ognisku miłości spalisz tę samotność, ten cały tłuszcz życia, druzgocącą ohydę własnego istnienia! A tymczasem: on tylko wstaje i idzie do łazienki się wysikać, a ty leżysz i patrzysz na zwały cellulitisu, które niegdyś były twoimi udami.
|
|
|
Bo czasem miałem dość i siebie, jakby nie tyle świat mi tak ciążył, co moje własne istnienie.
|
|
|
Nie wiem, nie wiem. Nie znałem siebie i pewnie nigdy nie będę znał. Coś się we mnie ciągle miotało, czegoś chciałem, a nie wiedziałem czego, najgłupsza rzecz, a wyprowadzała mnie z równowagi, pragnąłem się do czegoś przywiązać, a wszystko odpychałem. Ogarniała mnie bez powodu wściekłość, a za chwilę próbowałem daremnie zrozumieć, dlaczego. A wszystkie tęsknoty, jakie mnie nachodziły, wydawały mi się tęsknotami nienawidzącymi. I nie świata, ludzi, życia, lecz samego siebie. Czy zresztą jakakolwiek tęsknota nie jest skierowana do siebie, za sobą?
|
|
|
Brak szczęścia, depresja. Codzienny paraliż wciąż ciepłego serca...
|
|
|
moje uczucia runęły, moje nerwy runęły, jestem przez nią zniszczony, jestem psychicznie i nerwowo konający.
|
|
|
Zrób coś, już tak nie mogę, wszystko ma kolce, powietrze ma kolce, deszcz wymierza policzki. Włosy wplątały się w szprychy roweru, odchodzą razem z głową, zrób coś, zabierz mnie stąd.
|
|
|
|