|
Nie podnoszę się z fotela, kiedy tonę we wspomnieniach,
rzeczywistość jest dziwką ale nie znana mi jej cena
|
|
|
W sumie spoko przestałem się smucić ale nadal czuje się szarobury
|
|
|
Wszystko jest okej, przestań się żalić i tak świat jest bardziej pojebany,
wystawia na sprzedaż intymność, wypiera niewinność, pozbawia skrupułów,
choć jest okrutne i szczere do bólu, to bez zmian w sobie nie zmienisz ogółu.
|
|
|
Wielu chciało mi radzić, wielu chciało mój świat naprawić,
ale siły mam dość i odwagi, by czoła stawić sprawom którym nie daliby rady
|
|
|
Gdyby wady były zaletami, a to co jest między nami wygasło
straciło wartość jak kolejny dodrukowany banknot
|
|
|
nie mam pojęcia, co zrobiło ze mnie skurwiela
chciałem mieć cię na stałe, ale życie zmienia
|
|
|
Gdyby czas ogarnął chaos
i nagle wszystko ci odebrano
Brat stał się wrogiem, Lucyfer bogiem
a ziemia z piekłem tworzyły całość
|
|
|
mam w sobie przeszłość i tego nie wyrzucę
Zapomniałem uczuć i teraz znów się ich uczę
|
|
|
Dlaczego mnie wtedy nie było? Jak szłam do Ciebie, to padało i połamał mi się parasol. Wtedy on otworzył nade mną swój. Uśmiechnął się i powiedział, że mnie odprowadzi, żebym nie zmokła. Wiatr drapał po policzkach, ale mimo to, zrobiło mi się ciepło. A gdy już staliśmy pod Twoimi drzwiami, zapytał mnie, czy to tu i wtedy uświadomiłam sobie, że już nie. | Katarzyna Wołyniec
|
|
|
nigdy nie czułem się lepiej i beznadziejnie jednocześnie
|
|
|
Nie należę do ludzi wrażliwych. Nie załamuję się, kiedy ktoś nagle odwraca się do mnie plecami. Nie upadam, gdy usłyszę kilka nieprzyjemnych słów. Nie zamykam się w sobie po stracie jakiejś osoby. Nie płaczę na pogrzebach. Podobno mam serce z kamienia. Nie biorę wszystkiego do siebie. Często wzruszam ramionami. Bywam obojętna, chłodna i nieprzyjemna. Ale kiedyś nadchodzi taki dzień, kiedy kumuluje się wszystko to, co powinno było zaboleć, a umknęło gdzieś mimochodem. I ta lawina spada na mnie jak grom z jasnego nieba, i zawiera w sobie wszystko, czyjeś krzywdzące słowa, utratę wiary w siebie, odejście bliskiej osoby. I zabija, przygniata do ziemi, nie pozwala wstać, normalnie żyć. W jednej chwili powraca cała przeszłość, narasta z każdą minutą, boli z każdym oddechem coraz bardziej. I nagle gdzieś padają słową "jest dobrze, jest okej", ale nie oszukujmy się, jest cholernie daleko od "okej". [ yezoo ]
|
|
|
Wielu mówi, że, jestem jak brat
lecz nic nie zrobili dla mnie nigdy
i łączy ich zasada jedna
że jaja mają na brodzie, a fiuty trzymają w zębach
|
|
|
|