Nie wychodzę z domu od 2 dni. Od 2 dni patrzę w ścianę i nie wyobrażam sobie spotkania z kimkolwiek. Kłamię na każdym kroku, by zachować te pieprzone pozory silnej. Rozsadza mnie wewnętrzny ból spowodowany utraconymi szansami.
... a ona się śmieje to pierwszy jej śmiech od blisko miesiąca i trochę boli, ale głównie sprawia radość, niesamowitą radość, jakby śmiech był czymś, co kochała, zgubiła i nagle odnalazła.”