 |
Bijąc się z myślami, kreując swoją rzeczywistość, słabość. Już nie umiem udawać jak wcześniej, zbyt wiele się zmieniło, zbyt dużo wiem. Rzeczywistość mnie przeraża, chcę by ktoś mi pomógł, lecz nikt nie powinien tego wiedzieć. Nie pozwolić dostać się tutaj nikomu, być zawsze samotnym wśród ludzi, tego chcę, Dotyku i spojrzenia, rozumienia bez słów.
|
|
 |
Nie ma Cię, a ja nie czekam i nie zmieniam zasad.
|
|
 |
Nie myślę ile to kosztuję, biorę póki dajesz.
|
|
 |
Żeby móc dawać, to co chce się dawać.
|
|
 |
Ile czasu już minęło? Nawet nie wiem, nie liczę, nienawidzę lat. Tyle zmian, żadnej nie żałuję, i jakbyś zapytał mnie teraz, czy jestem pewna tego co robię, i co robiłam kiedyś, odpowiedziałabym, że nie wiem. Piękno trwania polega na zagadce jego przebiegu i sensu.
|
|
 |
Nie chodzi o to, żeby być pięknym, chodzi o to, żeby udawać piękno.
|
|
 |
Zgubiłam swój blask, chcę być inna.
|
|
 |
To się nie może udać, to zbyt dziwne, przecież to nie miało tak się potoczyć.
|
|
 |
To mija, kosztem czego innego.
|
|
 |
jesteś mi potrzebny do kawy jak siorpanie do herbaty, smakuje wtedy o niebo lepiej.
|
|
 |
nie znasz uczucia, kiedy idąc do lekarza chcesz dowiedzieć się, że jesteś zmuszona położyć się do szpitala i fantazyjnie sklejasz w myślach wiadomość o tym do niego w nadzeji, że chociaż w takim momencie będziesz istotna jedynie ty.
|
|
|
|