 |
Pochyliła się nad nim, dotknęła go, poczuł na twarzy muśnięcie jej włosów pachnących bzem i agrestem i wiedział nagle, że nigdy nie zapomni tego zapachu, tego miękkiego dotyku, wiedział, że nigdy już nie będzie mógł porównać ich z innym zapachem i innym dotykiem. Pocałowała go, a on zrozumiał, że nigdy już nie będzie pragnął innych ust niż te jej, mięciutkie i wilgotne, słodkie od pomadki.
|
|
 |
To niemożliwe, aby przestać płakać, kiedy traci się coś, czego nie można zastąpić. Czekanie boli. Zapomnienie boli.
|
|
 |
Zawsze jest ten przyszły tydzień, przyszły miesiąc, przyszłe kiedykolwiek.
|
|
 |
Bądź szczęśliwy z nią, dla siebie.
|
|
 |
A kiedy spojrzę na jej twarz - twarz, którą znam lepiej niż własną - wiem, że znaczyłem dla niej równie wiele, a może i więcej. Co dla mnie z kolei znaczy o wiele więcej, niż kiedykolwiek zdołałbym wytłumaczyć.
|
|
 |
Przedwcześnie pozbawiona złudzeń, rzygam na sztuczność uczuć.
|
|
 |
Nie ma takiej siły, która nas rozdzieli, przełamie los, nie ma takiej siły, która nas odmieni, powtarzaj to.
|
|
 |
Chodź tu, rozerwij mnie na pół. Może jednak mam coś w środku.
|
|
 |
Wpuść mnie do siebie nawet, gdy bez zapowiedzi przyjdę Tobie na myśl.
|
|
 |
I znów paradoks. Bo naprawdę mało Ci potrzeba, a to i tak za wiele.
|
|
 |
Kocham Cię. Dzisiaj. Tej nocy. Jutro. Zawsze. Nawet, gdybym miała żyć tysiąc lat, przez te wszystkie lata byłabym Twoja. Nawet, gdybym miała mieć tysiąc żyć, chciałabym abyś był w każdym z nich.
|
|
|
|