 |
|
koniec tego, co trzymało przy głębokim oddechu, galopie mięśnia sercowego i uśmiechu bez oczywistości.
|
|
 |
|
banalny wschód słońca, przewidywalny zachód.
|
|
 |
|
już nie dławię się powietrzem, a słońce przestało razić mnie w oczy.
|
|
 |
|
mam szampański nastrój. tylko walić głową o ścianę. !
|
|
 |
|
dotąd doszliśmy, tu się rozwiązały koniec z początkiem.
|
|
 |
|
chciałam tylko złapać dystans, a straciłam samą siebie z oczu.
|
|
 |
|
czuję, że dotykamy czegoś, czego nie powinniśmy dotykać.
|
|
 |
|
może nie będę mogła zatrzymać deszczu, ale będę obok.
|
|
 |
|
to kwestia bardziej przyzwyczajenia niż uczuć.
|
|
 |
|
jeden człowiek na ziemi to zrozumie, tylko on patrzyłby z zamiłowaniem na całą sytuację.
|
|
 |
|
bała się, że On stopi się w deszczu jak wata cukrowa. /jednaxnaxmilion
|
|
 |
|
- nie przeklina , - nie wyzywa , - nie kłamie , - nie wydurnia się , - nie zazdrości , - nie wypomina , - nie kłóci się , - nie walczy , - nie ryzykuje ... przy mamie
|
|
|
|