![Nie nie mów nic. Przytul mnie i daj przemówić swym łzom.](http://files.moblo.pl/0/8/38/av65_83871_410065ab73290cfbdd244d0.jpeg) |
Nie, nie mów nic. Przytul mnie i daj przemówić swym łzom.
|
|
![Jesteś pewna że chcesz być ze mną ? Nie wyglądasz mi na tępą bynajmniej z zewnątrz. Dla mnie ważne jest to ciepło musisz być jak termos. W środku musisz mnie serducho i nie gdakać gębą.](http://files.moblo.pl/0/8/38/av65_83871_410065ab73290cfbdd244d0.jpeg) |
Jesteś pewna, że chcesz być ze mną ? Nie wyglądasz mi na tępą, bynajmniej z zewnątrz. Dla mnie ważne jest to ciepło, musisz być jak termos. W środku musisz mnie serducho i nie gdakać gębą.
|
|
![Zjebał to co miało trwać wiecznie. Miało być bajką. Naszą odskocznią od rzeczywistości.](http://files.moblo.pl/0/8/38/av65_83871_410065ab73290cfbdd244d0.jpeg) |
Zjebał to co miało trwać wiecznie. Miało być bajką. Naszą odskocznią od rzeczywistości.
|
|
![Płaczę. Zły lecą po policzku. Nie potrafię się powstrzymać.](http://files.moblo.pl/0/8/38/av65_83871_410065ab73290cfbdd244d0.jpeg) |
Płaczę. Zły lecą po policzku. Nie potrafię się powstrzymać.
|
|
![Naiwnie wierzę że to dla niego było coś więcej i któregoś dnia to do niego dotrze i wróci.](http://files.moblo.pl/0/8/38/av65_83871_410065ab73290cfbdd244d0.jpeg) |
Naiwnie wierzę, że to dla niego było coś więcej i któregoś dnia to do niego dotrze i wróci.
|
|
![Dotknęła wody a on.. Nie śmiał się z tego. To go właśnie w niej urzekło. Inne podejście do tego co mija na co dzień obojętnie. Spacerowali brzegiem morza delektując się spokojem wody i wszystkiego dookoła. On. Przystojny wysoki dobrze zbudowany o pięknych niebieskich oczach i szczerym uśmiechu. I te jego dołeczki w policzkach. Był idealny. Dla niej. Już zaczęła sobie wyobrażać ich wspólną przyszłość. Jakby to było mieć go dla siebie i dzielić z nim każdy dzień. ... Rozmowa toczyła się swoim torem on rozumiał to o czym ona mówi a ona nie bała się mówić. Co chwilę wybuchała śmiechem. Z każdą chwilą czuła się coraz swobodniej. Coraz bardziej się przed nim otwierała. On też. Okazało się że mają podobne zainteresowania pogląd na wiele spraw takie same potrzeby bliskości.. ...](http://files.moblo.pl/0/8/38/av65_83871_410065ab73290cfbdd244d0.jpeg) |
Dotknęła wody a on.. Nie śmiał się z tego. To go właśnie w niej urzekło. Inne podejście do tego co mija na co dzień obojętnie. Spacerowali brzegiem morza delektując się spokojem wody i wszystkiego dookoła. On. Przystojny, wysoki, dobrze zbudowany o pięknych niebieskich oczach i szczerym uśmiechu. I te jego dołeczki w policzkach. Był idealny. Dla niej. Już zaczęła sobie wyobrażać ich wspólną przyszłość. Jakby to było mieć go dla siebie i dzielić z nim każdy dzień. (...) Rozmowa toczyła się swoim torem, on rozumiał to o czym ona mówi a ona nie bała się mówić. Co chwilę wybuchała śmiechem. Z każdą chwilą czuła się coraz swobodniej. Coraz bardziej się przed nim otwierała. On też. Okazało się, że mają podobne zainteresowania, pogląd na wiele spraw, takie same potrzeby bliskości.. (...)
|
|
![Ona. Wyjechała z przyjaciółką spontanicznie na weekend do Trójmiasta aby kolejnych Walentynek nie spędzać samotnie. Nowe miasto nowe ulice nowe twarze. Tego potrzebowała. Potrzebowała zmiany otoczenia by choć na chwilę zapomnieć o tej pustce którą ma w sercu. Miała dość samotnych wieczorów i świadomości że nie ma nikogo kto o niej myśli i zadzwoni na moment przed snem tylko po to by usłyszeć jej głos.I wtedy właśnie poznała JEGO. Nie wiedziała wtedy jeszcze że to właśnie ON zmieni ten stan i uczyni ją najszczęśliwszą na świecie. ... Spotkali się o 18. Przyjechał po nią roboczym autem i zabrał do Sopotu. Mieli iść do kina ale że mieli jeszcze trochę czasu spacerowali Sopockim molo. Oboje lekko skrępowani niepewni siebie ale mimo wszystko czuli się przy sobie dobrze i to wszystko schodziło na drugi plan. Wymieniali nieśmiałe spojrzenia i uśmiechy. Ona koniecznie chciała dotknąć wody. Ma swój własny świat w którym cieszy się tymi małymi rzeczami. Podeszli więc do brzegu. CDN](http://files.moblo.pl/0/8/38/av65_83871_410065ab73290cfbdd244d0.jpeg) |
Ona. Wyjechała z przyjaciółką spontanicznie na weekend do Trójmiasta aby kolejnych Walentynek nie spędzać samotnie. Nowe miasto, nowe ulice, nowe twarze. Tego potrzebowała. Potrzebowała zmiany otoczenia by choć na chwilę zapomnieć o tej pustce, którą ma w sercu. Miała dość samotnych wieczorów i świadomości, że nie ma nikogo kto o niej myśli i zadzwoni na moment przed snem tylko po to by usłyszeć jej głos.I wtedy właśnie poznała JEGO. Nie wiedziała wtedy jeszcze, że to właśnie ON zmieni ten stan i uczyni ją najszczęśliwszą na świecie. (...) Spotkali się o 18. Przyjechał po nią roboczym autem i zabrał do Sopotu. Mieli iść do kina, ale że mieli jeszcze trochę czasu spacerowali Sopockim molo. Oboje lekko skrępowani, niepewni siebie ale mimo wszystko czuli się przy sobie dobrze i to wszystko schodziło na drugi plan. Wymieniali nieśmiałe spojrzenia i uśmiechy. Ona koniecznie chciała dotknąć wody. Ma swój własny świat w którym cieszy się tymi małymi rzeczami. Podeszli więc do brzegu. CDN
|
|
![Poczuć znów jego dłoń trzymającą moją. Patrzeć na niego kiedy on nie patrzy choć wie że to robię. Poczuć jego obecność znów. Tylko tyle.](http://files.moblo.pl/0/8/38/av65_83871_410065ab73290cfbdd244d0.jpeg) |
Poczuć znów jego dłoń trzymającą moją. Patrzeć na niego kiedy on nie patrzy choć wie, że to robię. Poczuć jego obecność znów. Tylko tyle.
|
|
![Nie ma życia jest sesja. allyouneedislaw](http://files.moblo.pl/0/8/82/av65_88217_stylowi_pl_uroda_9787039.jpg) |
Nie ma życia, jest sesja. #allyouneedislaw
|
|
![Cholernie zazdroszczę ludziom którzy są w stanie spojrzeć w twarz życiu i powiedzieć nic bym nie zmienił. i.love.m](http://files.moblo.pl/0/6/41/av65_64104_14.jpg) |
Cholernie zazdroszczę ludziom, którzy są w stanie spojrzeć w twarz życiu i powiedzieć - nic bym nie zmienił. /i.love.m
|
|
![Nie potrafię chyba opisać i poczuć tego co On kiedy się dowie. To chyba zbyt trudne dla każdego. To zbyt wielki ciężar by zarzucić go sobie na plecy i po prostu iść dalej. Nie da się. Trzeba z tym żyć. Żyć nie tylko z poczuciem winy ale także z pretensjami. To będzie trudny okres. Trudny bo nawet jeśli z biegiem czasu zacznie się uśmiechać i żartować jak kiedyś to w oczach na zawsze już pozostanie ból na sercu głęboka rana. Ból na który nie pomaga apap. Rana na którą nie nakleisz plastra. Przez głowę przebiega mi tyle myśli. Nie potrafię ich już wyłapać i posklejać w całość. To za dużo. Brak mi słów. Brak czegokolwiek. i.love.m](http://files.moblo.pl/0/6/41/av65_64104_14.jpg) |
Nie potrafię chyba opisać i poczuć tego co On, kiedy się dowie. To chyba zbyt trudne dla każdego. To zbyt wielki ciężar, by zarzucić go sobie na plecy i po prostu iść dalej. Nie da się. Trzeba z tym żyć. Żyć nie tylko z poczuciem winy, ale także z pretensjami.
To będzie trudny okres. Trudny, bo nawet jeśli z biegiem czasu zacznie się uśmiechać i żartować jak kiedyś, to w oczach na zawsze już pozostanie ból, na sercu głęboka rana. Ból, na który nie pomaga apap. Rana, na którą nie nakleisz plastra.
Przez głowę przebiega mi tyle myśli. Nie potrafię ich już wyłapać i posklejać w całość. To za dużo. Brak mi słów. Brak czegokolwiek. /i.love.m
|
|
![Szok. Tak to odpowiednie słowo. Choć sama nie wiem bo w chwili gdy się o tym dowiedziałam odezwało się wiele uczuć. Szok niedowierzanie współczucie strach.. Znajomy. Kierowca. Wymuszenie. Wypadek. Szpital. Poważny wypadek. Mój znajomy choć znamy się krótko ale też dość długo by nie przejść obok tego obojętnie – znajomy wracał wieczorem do domu niestety nie dojechał. Obudził się w szpitalu. Obudził się. Wystarczający powód by ten ciężar niepewności spadł. Niestety. Nie będziemy się z tego śmiać wspólnie gdy wróci. Nie będziemy zadawać pytań ani oczekiwać żadnych odpowiedzi. To będzie trudny okres. Dlaczego? Powiem krótko – nie jechał sam. Był też pasażer.. dokładniej – pasażerka Jego narzeczona. Nie żyje. CDN.](http://files.moblo.pl/0/6/41/av65_64104_14.jpg) |
Szok. Tak, to odpowiednie słowo. Choć sama nie wiem, bo w chwili, gdy się o tym dowiedziałam, odezwało się wiele uczuć. Szok, niedowierzanie, współczucie, strach..
Znajomy. Kierowca. Wymuszenie. Wypadek. Szpital. Poważny wypadek. Mój znajomy, choć znamy się krótko, ale też dość długo, by nie przejść obok tego obojętnie – znajomy, wracał wieczorem do domu, niestety nie dojechał. Obudził się w szpitalu. Obudził się. Wystarczający powód, by ten ciężar niepewności spadł. Niestety. Nie będziemy się z tego śmiać wspólnie, gdy wróci. Nie będziemy zadawać pytań, ani oczekiwać żadnych odpowiedzi. To będzie trudny okres. Dlaczego? Powiem krótko – nie jechał sam. Był też pasażer.. dokładniej – pasażerka, Jego narzeczona. Nie żyje. / CDN.
|
|
|
|