 |
|
Wiesz, że po tych pierdolonych motylkach w brzuchu, pożarze uczuć i morzu miłości zostały ćmy, pogorzelisko i bagno...
|
|
 |
|
Wiem, że jesteś kimś kto byłby dla mnie zawsze. Wiem, że mogłabym mieć w Twojej osobie wszystko to czego potrzebuje każda dziewczyna. Pewnie mógłbyś mi ofiarować wielką miłość, która czasem śni mi się po nocach. Jednak ja ciągle wybieram kogoś kto jest dla mnie na chwilę. Leczę się po nieszczęśliwej miłości krótkimi, niewiele znaczącymi przygodami, powierzam swoje malutkie uczucia nieodpowiednim osobom. Ja idę pod prąd, chociaż mogłabym iść wprost do Ciebie. Mogłabym, ale nie potrafię. Nie czekaj więc na mnie, zamknij mi wszystkie możliwe drzwi, ja i tak wybiorę kogoś kto znowu mnie zrani. Ja jestem kimś kto nie potrafi wybierać prawidłowo, kimś kto zawsze źle lokuje swoje serce. I to się nie zmieni, a Ty... zasługujesz na kogoś o wiele lepszego. / napisana
|
|
 |
|
i znow kurwa trace oddech bo znow z rak wypuszczam szczescie, moze tym razem zrozumiesz jak wazne jest to gdy jestes
|
|
 |
|
Miłość, nienawiść wszystko się przeplata. Czasem tracę sens, nie jest warto wracać. W słony smak łez nie wierzę, wyschły te uczucia, zapytaj czy żałuję. Obca mi jest skrucha.
|
|
 |
|
Nie pamiętałeś o mnie kiedy miałem źle, nie pamiętaj kiedy mam dobrze.
|
|
 |
|
Nie ma recepty by odzyskać siłę znów tak jak nie da już cofnąć się wypowiedzianych słów.
|
|
 |
|
Nie mogę spać.Nawet nie ćpam już. Wszystko szybko się nudzi.Dawno straciłem wiarę w ludzi. Może powinienem to ukończyć, plan.
|
|
 |
|
Świat to iluzja, a ty nie znasz się na żartach.Kolejna obietnica niczego nie warta.
|
|
 |
|
Zniknęły jego rzeczy z mojego mieszkania. Bezwładnie upadłam na pościel, w której byliśmy jeszcze przed świtem. Płakałam. Uczucie ulgi, że nareszcie Go nie ma jest rozdzierające...
|
|
 |
|
Po co to dalej ciągnąć, gryźć i szarpać... Rany się już nam nie nadarzają goić.
|
|
 |
|
Gdzieś Ty kurwa była całą noc. Wbił we mnie swoje zimne spojrzenie. - U znajomych. Odpowiedziałam przewracając się na drugą stronę łóżka. - Szkoda, że my się już nie znamy. Wyszedł.
|
|
 |
|
Któregoś dnia zastanowimy się czy mamy jakąś przyszłość, jakąkolwiek szansę aby istnieć. I wiesz co, coraz częściej mam wrażenie że wniosek będzie smutny...
|
|
|
|