 |
|
kolejny dzień wracam chwiejnym krokiem nad ranem. Siadam na podłodze, oparta o ścianę patrzę na Ciebie - godziny się wydłużają. Nie chcę już o Ciebie walczyć. Nie chcę Cię w moim życiu. Dlaczego więc nie mogę odejść. Perspektywa samotności paraliżuje...
|
|
 |
|
W dymie, ciężko unoszącym się z lufki blakły wspomnienia...
|
|
 |
|
W dniu 21 urodzin życzę sobie abyśmy już przestali. Żeby to wszystko co nas raniło ostatnie tygodnie stało się nie istotne. Żebym nie musiała w Ciebie wątpić, żebyś wybrał mnie, kochał mnie. Żebym nie musiała bać się o nas. Żebym znów spała spokojnie między Twoim "dobranoc" i "dzień dobry" i żebym mogła wtulić nos w przestrzeń pod obojczykiem. I żebyś mnie przytulił i przeleciał na kuchennym blacie. I żeby ona już przestała mieć znaczenie i żeby Cię skrzywdziła. I żeby wszystko wspominać dobrze. I żebyśmy się źle już nigdy nie wydarzyli. Nie chcę stu lat i szczęścia, chcę nieszczęścia i katorgi dnia codziennego nawet jeśli będą to tylko dwa dni codzienne. Chcę Cię próbować, smakować i się Tobą bawić... I zapomnieć co nas rozrzuciło na dwa krańce ziemi.
|
|
 |
|
I nic nie dały godziny na podłodze - nie umiemy już rozmawiać, milczeć, ani nawet wrzeszczeć. Ja już nie wrócę, a Tobie za mną nie po drodze. Wiesz jesteśmy niby na jednej karuzeli ale zawsze po dwóch stronach - nigdy się nie dogonimy i nigdy nie stracimy z oczu. Będziesz zawsze punktem, który sprawi, że świat kręci się mniej. Dlaczego dziś to zbyt mało ?
|
|
 |
|
W lodówce tylko dwie butelki białego wina i jedna czerwonego. Trochę lodu w zamrażarce - kiedyś nam wystarczyło.
Dziś dokupiłam jeszcze paczkę fajek, które wypalamy w milczeniu. Nie poskładamy tego...
|
|
 |
|
W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzić po czynach. Liczą się czyny, nie słowa.
|
|
 |
|
poswiecalem ci uwage, kiedy nikogo przy tobie nie bylo
|
|
 |
|
Pragniemy rzeczy, których nie będziemy mieli i mamy to, czego w zasadzie nie chcemy.
|
|
 |
|
Czasem musi boleć, spójrz do sedna sprawy.Nie ma takiego szczęścia, którym się nie zadławisz.
|
|
 |
|
Płakała rzewnie, gdy nie odpisałem, czekała wiernie, lecz nadaremnie!!!!!!!!!!!!!!!!
|
|
 |
|
Regularnie życie pieprzę, mnie się podoba tak. Chuj z ogarnięciem, sobie się podobam sam.
|
|
 |
|
Uspokaja burzę w mojej głowie uśmiechem, zawsze jak jest blisko jednym słowem wstrzymuje czas, mówię na nią ''anioł'', choć bywa też grzechem.
|
|
|
|