 |
Myślę, że znalazłam już wszystko, co da siłę mi.
Wierzę, w to że w każdym z nas iskra nadziei się tli.
Moje, moje szczęście z Tobą dzielić chcę.
Kiedyś zrozumiemy, że to wszystko ma swój cel.
Jedno wiem, wszystko zmienia się, uciekasz, bo czujesz lęk.
Wierzę, w to że siłę masz, by nigdy nie poddać się.
|
|
 |
Zapomniałam otrzeć z mojej twarzy łzy
I powiedzieć tobie coś czego nie wie nikt
Bo każdej nocy, gdy nie mogę spać
On przychodzi do mnie i szepcze mi to samo, co ty
Jeśli jeszcze wierzysz w nas,
W to, co było miedzy nami,
Jeśli jeszcze wierzysz w nas,
Nie pozwól mi odejść, nie pozwól mi odejść
Jeśli jeszcze wierzysz w miłość
W to, co było miedzy nami
Jeśli jeszcze wierzysz w miłość nie pozwól mi odejść,
Nie pozwól mi odejść
|
|
 |
Zakochani, którzy się przyjaźnią, są zadowoleni z seksu, nazywają swój związek romantycznym i namiętnym, mówią o bliskości i zażyłości
|
|
 |
Pokaż mi swoje granice. Będę łamać każdą z nich./esperer
|
|
 |
Brakuje mi Ciebie. Ale to nie jest tak, że nie daję sobie rady. Brakuje mi również wielu innych rzeczy. Można znieść w życiu naprawdę wiele, dlatego nie powiem, że płaczę po nocach i nie mogę jeść. Nie będę pisała, że brak mi powietrza, a życie nie ma sensu.
To nieważne.
|
|
 |
chciałabym żebyś był, tu i teraz, bez żadnego ale . przyszedł, przytulił, nie mówiąc nic . to by rozwiązało wszystkie moje problemy, nie wierzysz ? przyjdź
|
|
 |
Chcę mu powiedzieć, że kocham go całym swoim sercem, że jest wszystkim czego pragnę. Chcę być przy nim, będę się z nim dzieliła, mnożyła, dodawała i odejmowała. Będę wyciągała nas oboje do potęgi i wyciągała średnią. Chcę mu powiedzieć, że jest moją siłą nadającą prędkość, masą i wektorem ruchu. Reakcją łańcuchową, cząsteczką, mianownikiem i dopełnieniem. Że jest definicją wszystkiego co wiem i sumą. Mam to wszystko w głowie, jednak nie wiem jak na głos wypowiedzieć tonę tych słów uwięzionych w gardle.
|
|
 |
siedzę i zastanawiam się w co właściwie pogrywa sobie ze mną los .
|
|
 |
Ty beze mnie marzniesz, ja bez Ciebie nie istnieję,
Dam Ci moje ciepło, którym z miejsca Cię ogrzeję,
Chcę być Twoim cieniem, robić z Tobą mnóstwo rzeczy,
Życie z Tobą przeżyć, możesz ufać mi i wierzyć,
Możesz mnie wyleczyć z tych defektów, które mam ja,
|
|
 |
Uśmiechnij się do mnie. Złap mnie delikatnie za rękę i nie wątp w nas już nigdy. Oddaje Ci całe swoje serce, zaopiekuj się nim. Ufam Ci i wiem, że nie oddasz go w złe ręce. Nie chce być nachalna, po prostu mi na Tobie zależy wiesz?
|
|
 |
Gdybym wiedziała, że to wszystko nie ma przyszłości - nie pakowałabym się w Jego życie z moimi czarnymi butami. Odeszłabym spokojnym krokiem, nie rozmawiałabym z nim w chwilach, w których był najbardziej załamany. Nie kazałabym mu się uśmiechać, nie zapytałabym czy go przytulić żeby zrobiło mu się lepiej.. Odcięłabym się od niego wielką kreską, nie pozwoliłabym mu na otwarcie moich uczuć, nie pozwoliłabym mu się dotknąć.
|
|
 |
Był moim wzorem na niezaprzeczalne szczęście. Otuchą, oparciem i uśmiechem. Moim własnym sensem. Wszystkim czego potrzebowałam, aby żyć. Był każdym oddechem, a nawet każdym mrugnięciem oka. Był ważny dla mnie ze wszystkimi zakamarkami duszy i z całą tak zwaną paletą wad, która dla mnie była czymś na kształt zalet. Był tym dla kogo potrafiłam zrezygnować nawet z ulubionej przesłodzonej kawy czy obecności na meczu szczypiorniaka, a każdy kto mnie zna, potwierdzi że to wcale nie takie proste. Był kimś dla kogo potrafiłam zrezygnować z własnego szczęścia, aby widzieć jego zadowolony uśmiech pod koniec dnia i czuć się tą jedyną choć przez chwilę.
|
|
|
|