 |
Nieodparte łaknienie Twoich warg i poczucie smaku Twoich ust, który zmiesza się z moją malinową pomadką otulającą lekko spierzchnioną skórę pozwalając jej na regenerację. Chęć odczytywania Twoich myśli i emocji poprzez wpatrywanie się w Twoje źrenice nie spuszczając z Ciebie wzroku, karmienie się Twoim widokiem, widokiem Twojego uśmiechu, ruchem ciała, najmniejszym drgnieniem dłoni, mrugnięciem powiek, każdym branym przez Ciebie haustem powietrza. Nieprzerywalne pragnienie skrycia mojego drobnego ciała w Twoich ramionach i chęć odkrycia uczucia bezpieczeństwa znalezionego u boku mężczyzny, który wiem, że jest w stanie zastąpić mi powietrze. Pozwól, by Twoje perfumy wżarte w nici materiału przesiąknęły moją skórę. Spleć swoje palce z moją dłonią i nie puszczaj jej, nie pozwól mi się ponownie zgubić, zatracić siebie i stracić z linii wzroku Ciebie. Pozwól mi na to wszystko. Wiem, oczekuję wiele. Ale mam tylko jedno marzenie, tylko to. Być blisko nieba, blisko Ciebie.
|
|
 |
Jak bardzo można pragnąć, by druga osoba po prostu się uśmiechnęła? Nie chodzi o zwykłe wykrzywienie ust. Chodzi o znaczenie. Chodzi o emocje, uczucia. Ten uśmiech, ten układ warg, to jest przeznaczone tylko dla ciebie. Nieme zapewnienie, że jesteś dla tej osoby kimś więcej, niż tylko kolejnym, szarym człowiekiem. Uśmiech, który jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu, gdy czujesz coś do tej osoby. Nie ma nic piękniejszego od takiego uśmiechu.
|
|
 |
Każdego dnia postanawiam sobie, że to definitywny koniec toksyczności w moim życiu. Każdego dnia Wychodzę z domu pewna siebie, z blaskiem odwagi w oczach. Każdego dnia wchodzę do szkoły z szerokim uśmiechem na twarzy. Każdego dnia, gdy spojrzę w jego błękitne oczy, zapominam o wszystkich postanowieniach, a moje serce rozpada się na miliardy ostrych kawałków, sprawiających niewyobrażalny ból. Każdego dnia od nowa to samo.
|
|
 |
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenną zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
~Bolesław Leśmian
|
|
 |
No, i po co było to wszystko? Że kocham, że tęsknię, że mnie nie zostawiaj? Że do końca życia, że tylko ty, że nic innego się dla mnie nie liczy?
Po co te wszystkie puste słowa?
|
|
 |
nie potrzebuję całego świata, milionów, ubrań, adoratorów. potrzebuję jednej osoby, będącej częścią mojego świata. częścią, dla której z chęcią rankiem będę wstawać a nocami zasypiać. częścią, dla której moje nieidealne ciało jak i wnętrze będą przebojowo idealne. częścią, w której objęciach będę się rozpływać, powoli, kojąco, w ciszy. chcę mieć kogoś ważnego i czuć się ważna.. bo tak bardzo się nie czuję.
|
|
 |
Miewam humory. Miewam humory, jak każdy inny. Czasem moje humory trwają odrobinę dłużej, wydają się głębsze, ale dzieje się tak dlatego, że odczuwam rzeczy z głębią, na jaką większość ludzi sobie nie pozwala. Przejmuję się, boję, biorę sobie różne rzeczy do serca i tam je trzymam.
|
|
 |
Bo widzi Pan, pewnego dnia po prostu budzisz się i zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo jesteś żałosny kochając kogoś kto ma Cie gdzieś. I to jest świetny moment by odpuścić.
|
|
 |
I chcę ci jeszcze powiedzieć, że bardzo cię kocham. A w razie gdybyś odczuł niedostatek miłości z mojej strony, przeprosić cię, że nie zawsze potrafię ci ją okazać.
|
|
 |
Nie naprawiaj życia innym dorosłym. Zajmij się swoim. — Beata Pawlikowska
|
|
 |
Siła jest z Wami, on za Tobą - Ty za nim
Idziecie razem ramie w ramie, nawet gdy świat istnieć przestanie
Ta siła jest z nami i nic nas nie zrani
Ta siła Ziemie wprawia w ruch
Ty razem ja i mój druh
|
|
 |
Zbyt wiele, wiele, widziały źrenice te
gdy od obłudy nie pękła skroń
Dlatego sam nadstawiasz kark, wpierw.
Nim ujrzysz, Ja kładę serce na dłoń
|
|
|
|