|
|
Najtrudniej było mi pozbyć się Twojej osoby z mojego życia. A właściwie tylko tego co po Tobie zostało bo tak naprawdę sam się z niego wyniosłeś, bez niczyjej pomocy. Najtrudniejsze było pierwszych kilka nocy podczas których wszystko wracało silniejsze niż za dnia. Potrzebowałam czasu na zrozumienie pewnych rzeczy i uświadomienie sobie ich. Jednak każdego dnia odczuwałam większą ulgę, przetarłam oczy i zorientowałam się, że moje życie może wyglądać całkiem inaczej i wcale nie musi być podporządkowane pod jedną osobę. Wcale nie muszę się kontrolować i mieć zasad. Mogę przeklinać na ile mam ochotę i palić na ile pozwolą mi płuca. Ale wiesz co? Kładąc się późno w nocy do łóżka miałam ochotę wybuchnąć płaczem i krzyczeć bo to bolało, że nie mogę już tego robić tylko po to żebyś Ty mi zabronił.
|
|
|
Kiedy boli, oddychaj.
Kiedy pali, oddychaj.
Wiem co czujesz,
zaczerpnij powietrza, oddychaj, wyrzuć to, oddychaj.
Zamknij swe oczy.
Nie tłum tego w sobie.
Oddychaj.
— B.J.
|
|
|
|
Jestem zmęczona byciem dobrym człowiekiem... Wkrótce stanę się taką egocentryczną suką, jaką inni twierdzą, że już jestem...
|
|
|
"Jeśli coś było na tyle ważne,
że nie możesz o tym zapomnieć
Wiedz, że musi to do Ciebie wrócić.
Może w innej osobie, innym miejscu, czasie.
Ale wróci.."
|
|
|
|
Chcę tylko wódę i colę, albo lufę i worek.
|
|
|
|
Jednak lubię samotność. Lubię te zimne, jesienne wieczory spędzone w ciemnym kącie w parku. Patrzeć z daleka na oświetlone bloki, w których ludzie wypełniają swoje codzienne obowiązki. Lubię patrzeć też na spacerujących ludzi bez celu jak i na tych zabieganych, załatwiających milion spraw jednego dnia. Lubię tak obserwować, palić kolejnego papierosa, który spala się jak ja, słuchać kolejnej piosenki mobilizującej do przeanalizowania życia i świata. Tak, lubię to, a samotność lubi mnie. I wiem, że to nie jest dobre, że zamykam się w sobie na nowo. Wiem, że powinnam sprawić, by samotność była zazdrosna, ale nie potrafię i strach paraliżuje mi język. Nie chcę słyszeć zakłamanych słowa z ust innych ludzi, powtarzających "będzie dobrze", podczas gdy nic takie nie jest, podczas gdy każda komórka mojego ciała przechodzi autodestrukcję, a zbędne słowa nie pomogą odbudować dawnego "ja". Zamiast tego wolę się siedzieć w samotności, potrzebuję tego jak Ty drugiego człowieka do szczęścia.
|
|
|
Wciąż uciekamy przed tym za czym stale biegniemy. Pieprzony absurd./em-out
|
|
|
Ból staje się fantomowy. /em-out
|
|
|
Czuję tylko bezsilność, bezsilność jako stan ciała, bezsilność rozmiękczającą kości, zamieniającą mięśnie w wiszące bezładnie sznurki./j.żulczyk
|
|
|
I ja zgubiłam siebie w tym wszystkim, i nie ma w ogóle już mnie, bo całe ja rozszczepiło się na okruchy./j.żulczyk
|
|
|
jestem potencjalnym samobójcą z miłości przez utopienie, jestem jak otwarta czakra, cieknący kran i krwawiący nos./j.żulczyk
|
|
|
chcesz nie pamiętać nic? spróbuj zapomnieć mnie
|
|
|
|