 |
pryskam się namolnie tym zapachem. uwielbiał go. napawał się jego drobinkami osadzonymi na mojej skórze. szeptał, wydychając gorące powietrze na moją szyję. dokładam kolejną dawkę truskawkowej woni, która z każdą minutą jest coraz mniej intensywna i żałuję tylko, że wspomnienia jego słów nie ulatniają się tak szybko.
|
|
 |
tamten uśmiech, plany wedle których nie powinien teraz znikać. resztki tuszu w okolicach oczu. bezproduktywne próby oderwania się od myśli o nim - nie zapomnienia, a zatracenia się choć na chwilę w innym świecie. ciche błaganie o spokój w kolejnej spazmie płaczu. "kocham Cię ciągle", które nie pozwala nawet drgnąć naprzód.
|
|
 |
Chcesz odejść, bo dziś świat jest dla Ciebie zły, ale jutro może znajdziesz w czymś powód, dla którego chcesz żyć.
|
|
 |
Coraz więcej osób zapomina o tym jak wielkie są słowa ''kocham Cię'', jak ogromne znaczenie mają dla drugiej osoby i jak bardzo mogą kogoś zranić, kiedy są nieszczere.
|
|
 |
Na zawsze ? Zbyt wiele raz usłyszałam te słowa, które mimo swojego, głębokiego znaczenia, traciły ważność po kilku tygodniach, aby wierzyć, że nie odejdziesz.
|
|
 |
tamten odwyk od uczucia i desperacko ukochanych przez zmysły detali tego człowieka trwał dwa lata. ani w jednym dniu tamtego okresu nie czułam się tak jak teraz.
|
|
 |
to smutne, a zarazem tak bardzo frustrujące - że poświęcałaś mu każdą wolną minutę swojego czasu. byłaś na każde Jego zawołanie, gdy było mu źle. martwiłaś się o Jego życie, mając gdzieś swoje własne. byłaś dla Niego zawsze, i wszędzie - a On odchodząc nie poświęcił Ci nawet dwóch minut, by wyjaśnić swoją decyzję. / veriolla
|
|
 |
Odczytuję kolejnego sms od Ciebie. Nie odpisuję, odkładam telefon i przyglądam się palącej świecy, która z każdą sekundą jest coraz mniejsza. Wypala się. Tak jak my i nasza przyjaźń. Obiecywałyśmy sobie pomagać, oświetlać drogę, być zawsze przy sobie. Ale płomień gaśnie, a my rozchodzimy się, gdzieś zgubiłyśmy siebie.
|
|
 |
niech już się nie odzywa, nie podaje mi kolejnych argumentów co do tego, że tak będzie lepiej. niech nie powtarza jakim jest szczeniakiem, niech już mnie nie przeprasza. niech milczy. to niemożliwe, by przez miesiąc znajomości przywiązać się do kogoś na tyle, by sobie nie poradzić. oddycham; z książką o, bo jakby inaczej, miłości w ręku i torsjami żołądka podczas odszukiwania siebie we wszystkich wzmiankach o tęsknocie.
|
|
|
|