![zazdrość to oznaka jak cholernie Ci na kimś zalezy](http://files.moblo.pl/0/4/82/av65_48202_122357061.jpg) |
zazdrość to oznaka jak cholernie Ci na kimś zalezy
|
|
![Wcale nie jestem zazdrosna ale usmaż się w piekle szmato](http://files.moblo.pl/0/4/82/av65_48202_122357061.jpg) |
Wcale nie jestem zazdrosna - ale usmaż się w piekle, szmato
|
|
![Lubię gdy mówisz że tęskniłeś.](http://files.moblo.pl/0/4/82/av65_48202_122357061.jpg) |
Lubię gdy mówisz, że tęskniłeś.
|
|
![niby dorosły ale rozum ma dziecka](http://files.moblo.pl/0/4/82/av65_48202_122357061.jpg) |
niby dorosły , ale rozum ma dziecka
|
|
![zniszczyłam Cię obojętnością tak jak próbowałeś zniszczyć mnie swoją sztuczną miłością.](http://files.moblo.pl/0/4/82/av65_48202_122357061.jpg) |
zniszczyłam Cię obojętnością tak, jak próbowałeś zniszczyć mnie swoją sztuczną miłością.
|
|
![W górę kielony wypijmy po setce za każdego dupka co złamał nam serce.](http://files.moblo.pl/0/4/82/av65_48202_122357061.jpg) |
W górę kielony, wypijmy po setce, za każdego dupka, co złamał nam serce.
|
|
![wiele nocy układałam plan by Cię odzyskać. próbowałam każdej sztuczki. odpychałeś zagrania które działały na wszystkich poznanych mi dotąd facetów. byłeś niedostępny czasami obojętny a innym razem oddany. egzystowałam karmiąc się złudzeniami.nawet nie zauważyłam kiedy przestałam wierzyć w to że kiedykolwiek wrócisz. pojawiłeś się w najbardziej niespodziewanym momencie. miałeś tyle czasu a wybrałeś chwilę gdy zaczęłam się uśmiechać. nie potrafiłam Ci odmówić chciałam beztrosko wpaść w Twoje ramiona i rozkoszować się pocałunkami aż do śmierci. wróciłeś oddając mi serce które wyrzuciłam gdzieś daleko. znowu oddycham śmieję się znowu żyję.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
wiele nocy układałam plan by Cię odzyskać. próbowałam każdej sztuczki. odpychałeś zagrania, które działały na wszystkich poznanych mi dotąd facetów. byłeś niedostępny, czasami obojętny, a innym razem oddany. egzystowałam karmiąc się złudzeniami.nawet nie zauważyłam kiedy przestałam wierzyć w to, że kiedykolwiek wrócisz. pojawiłeś się w najbardziej niespodziewanym momencie. miałeś tyle czasu, a wybrałeś chwilę, gdy zaczęłam się uśmiechać. nie potrafiłam Ci odmówić, chciałam beztrosko wpaść w Twoje ramiona i rozkoszować się pocałunkami, aż do śmierci. wróciłeś, oddając mi serce, które wyrzuciłam gdzieś daleko. znowu oddycham, śmieję się, znowu żyję.
|
|
![błagam bądź przy mnie niezależnie od pogody i chwili niekoniecznie fizycznie ale mentalnie. chcę przesypiać całe noce bez obawy że jutro mogę Cię stracić. w strachu doba ma dla mnie czterdzieści osiem godzin a jedynie chwile z Tobą dają mi siłę by żyć. złap mnie gdy potknę się o sznurówki trampek i przytulaj mocno aż zabraknie mi tchu. zostań a za kilka lat każdego ranka będzie budzić Cię gorące śniadanie podane na tacy do łóżka. pragnę być Twoją żoną ale i kochanką stworzyć coś stałego i bezpiecznego dla nas obojga. zaufaj jeśli krzywdzę to mimowolnie bo celowo nie potrafiłabym zabić nawet muchy i wiesz bez Ciebie wszystko straciłoby jakikolwiek sens.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
błagam, bądź przy mnie, niezależnie od pogody i chwili, niekoniecznie fizycznie, ale mentalnie. chcę przesypiać całe noce, bez obawy, że jutro mogę Cię stracić. w strachu doba ma dla mnie czterdzieści osiem godzin, a jedynie chwile z Tobą dają mi siłę by żyć. złap mnie, gdy potknę się o sznurówki trampek i przytulaj mocno, aż zabraknie mi tchu. zostań, a za kilka lat, każdego ranka będzie budzić Cię gorące śniadanie, podane na tacy, do łóżka. pragnę być Twoją żoną, ale i kochanką, stworzyć coś stałego i bezpiecznego dla nas obojga. zaufaj, jeśli krzywdzę to mimowolnie, bo celowo nie potrafiłabym zabić nawet muchy i wiesz, bez Ciebie wszystko straciłoby jakikolwiek sens.
|
|
![zapomniałam dodać że cały mój świat to psychiatryk.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
zapomniałam dodać, że cały mój świat to psychiatryk.
|
|
![a Ty nadal rozwalasz mnie i składasz jak dziecko puzzle. każdego dnia odkrywam inny atom Twojej osobowości sprawdzam fakturę skóry koncentruję się na kurwikach które kryjesz w tęczówkach. jesteś jak gorąca czekolada w zimowy dzień rozgrzewasz do granic przyzwoitości i maltretujesz słodkością. znowu wyrywamy słowa z naszych ust kodując przy tym najistotniejsze informacje. planujemy przyszłość doskonałą przepełnioną marzeniami i wiarą w lepsze jutro. czarujesz spojrzeniami rzucanymi niby to od niechcenia znad firanki niesamowicie długich rzęs i co najważniejsze jesteś Twoja obecność wystarczy mi na wieczność.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
a Ty nadal rozwalasz mnie i składasz jak dziecko puzzle. każdego dnia odkrywam inny atom Twojej osobowości, sprawdzam fakturę skóry, koncentruję się na kurwikach, które kryjesz w tęczówkach. jesteś jak gorąca czekolada w zimowy dzień, rozgrzewasz do granic przyzwoitości i maltretujesz słodkością. znowu wyrywamy słowa z naszych ust kodując przy tym najistotniejsze informacje. planujemy przyszłość doskonałą, przepełnioną marzeniami i wiarą w lepsze jutro. czarujesz spojrzeniami rzucanymi, niby to od niechcenia, znad firanki niesamowicie długich rzęs i co najważniejsze jesteś, Twoja obecność wystarczy mi na wieczność.
|
|
![w końcu musiał nadejść ten destrukcyjny moment. w naszych sercach załomotało. nadmiar alkoholu obudził w nas zwierzęce instynkty. walka o rzeczy zupełnie nieistotne przyniosła ból który ciężko wymazać z pamięci. płaczę bo inaczej nie potrafię. mam dosyć bycia zimną suką. chciałabym odnaleźć się w tym wszystkim stać się bardziej tolerancyjna mniej odpowiedzialna i opiekuńcza. przecież tak bardzo kocham a miłość potrafi przenosić góry. może za szybko dorosłam i moje plany są niewykonalne. marzy mi się równowaga.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
w końcu musiał nadejść ten destrukcyjny moment. w naszych sercach załomotało. nadmiar alkoholu obudził w nas zwierzęce instynkty. walka o rzeczy zupełnie nieistotne przyniosła ból, który ciężko wymazać z pamięci. płaczę, bo inaczej nie potrafię. mam dosyć bycia zimną suką. chciałabym odnaleźć się w tym wszystkim, stać się bardziej tolerancyjna, mniej odpowiedzialna i opiekuńcza. przecież tak bardzo kocham, a miłość potrafi przenosić góry. może za szybko dorosłam i moje plany są niewykonalne. marzy mi się równowaga.
|
|
|
|