|
- O czym chciałeś rozmawiać ?
Zapytała go z uśmiechem na ustach.
- No bo widzisz ...
Zaczął . A ona już wiedziała że coś jest nie tak.
- Widzisz ... no bo ja cie już nie kocham. Przepraszam.
Łzy zaczęły napływać do jej oczu. Nie wiedziała co ma zrobić. Wstała i powiedziała :
- Jeszcze tego pożałujesz , nie przeżyjesz długo beze mnie , uwierz.
- Taa , jasne .
Rzucił byle jak i odszedł. Ona też zaczeła iść , nagle usłyszała pisk opon i krzyk jakiegoś chłopaka. Gwałtownie się obróciła i zobaczyła JEGO leżącego na ulicy w kałuży krwi.
Przypomniała sobie swoje słowa : ' Długo beze mnie nie przeżyjesz '
|
|
|
pytasz co u mnie? nic nowego, dalej jesteś dla mnie najważniejszy.
|
|
|
Tego ranka pragnęła kanapki posmarowanej Jego uczuciem, popijając herbatę z ekstraktu Jego czułych słów, myślami będąc przy Nim.
|
|
|
- na nic nie masz ochoty odkąd się rozstaliście?
- owszem mam . mam ochotę chodzić cały dzień w szlafroku i jeść lody
|
|
|
Bądź moim Tristanem, pierdolonym Romeem. a nawet Shrekiem. Ale bądź!
|
|
|
Faktycznie - miłość jest jak narkotyk. Zakochujesz się, bierzesz ten nowy idealny świat obiema rękami. Chcesz więcej i więcej. Dopiero po czasie przychodzi delikatne otrzeźwienie - on Cię nie kocha. Nic tego nie zmieni. Musisz z tym skończyć, bo to tylko cierpienie i przeraźliwy ból. I tu właśnie jest problem - jak zrezygnować z czegoś co przynosiło radość, szczęście i było niemalże żywcem wyjęte z marzeń? Jak zrezygnować z Pana Idealnego z pozytywną myślą, "że na pewno znajdzie się inny"?
|
|
|
|
Najgłupsze moje wakacje! ;((
|
|
|
A może byś tak czasem spojrzała w lustro i wreszcie zobaczyła, że sama nie jesteś idealna szmato .!
|
|
|
- A gdy znajdziemy się na skrzyżowaniu naszej wspólnej drogi, gdzie pójdziesz?
- Pójdę tą sama droga co Ty. Bo nigdy Cię nie opuszczę, wiesz? Szukałem Cię przez całe życie. Jesteś tym skarbem, do którego wszyscy piraci dążyli, a tylko ja miałem przyjemność go otworzyć i radować się tym niezwykłym szczęściem jakie mnie spotkało. Mimo tego, że wcale nie było łatwo.
|
|
|
|