|
Coraz trudniej było jej wstawać.
Kiedy rano dzwonił budzik nie miała siły nawet go wyłączyć. Przykrywała głowę poduszkami i walczyła ze łzami.
|
|
|
Bijąc się po głowie krzyczała: Wychodź stąd kurwa... Słyszysz? Wypierdalaj!
|
|
|
Biegała dookoła domu i krzyczała, że się w Tobie kocha!
|
|
|
-Minęło pół roku, a Ty dalej zapluwasz się herbatą gdy go widzisz.
-Czas jest przeciwko mnie.
-Po prostu nie chcesz o nim zapomnieć.
-Problem w tym, że ja nie mam o czym zapominać. Nie łączyło nas nic oprócz paru przypadkowych rozmów, uśmiechów i dróg. Po prostu każde jego słowo wywarło zbyt duże piętno na życiorysie. Byle korektor i ruch zegarka w przód tego nie zmyje.
|
|
|
Całować się przy ogniu nocą przecież nie jest grzech
|
|
|
Mogę być Twoją Księżniczką?
Malutką dziewczynką w za dużych bucikach...
I naprawdę szczęśliwych oczkach?
Z rozmazaną szminką i noskiem w czekoladzie?
Czułą, delikatną, rozmarzoną i prawdziwą...
Słodziutką jak cukierek?
Ty byś był Moim Księciem...
MOGĘ?
|
|
|
-Co mogę dla Ciebie zrobić?
-Uważaj, bo poproszę o coś, czego nie będziesz w stanie mi dać.
-Nie wiesz ile dla mnie zrobiłaś, proś o co zechcesz. Obiecuję spełnić prośbę.
-Obiecujesz, a nie wiesz co...
-Powiedz, co mam zrobić?
-Podaruj mi jeden dzień swojego życia.
|
|
|
Zepsuta.
Przeterminowana.
Zakochana...
|
|
|
-Tak się cieszę że wróciłeś.
-Uwielbiam do ciebie wracać.
-Uwielbiam cię witać.
|
|
|
I nawet gdybyś czytał mi teraz przepis na budyń z proszku, słowa padające z Twoich ust byłyby dla mnie najmądrzejszymi słowami świata.
|
|
|
- Przepraszam za moją naiwność. Za to, że nie myślę realnie i za to, że Cię pragnę
|
|
|
|