|
8.00.- zaczynam myśleć o Tobie, 8.45.- chwila przerwy na gadanie z ludźmi, 8.50- dalej myśle o Tobie. I tak cały dzień do końca lekcji. Potem myślenie o Tobie zajmuje mi reszte dnia.
|
|
|
chodzę w trampkach z dziurą na wylot, wstaje o 7:45, mimo, że mam na 8 do szkoły, pije kawę w nocy, palę dwa papierosy na raz, chodzę gdzie chce i o której mi się podoba, rodzice nic nie wiedzą o moim życiu, prócz tego, że chodzę na zajęcia z fotografii i od czasu do czasu tańce. mam marną opinię w szkole, bo zawsze jest tak jak ja chce, jestem wredna, bo jestem szczera, opierdalam się i nigdy nie mam podręczniku do religii, do kościoła nie chodzę spowiadam się raz w roku,o ile mi się zechce, śpię w koszulkach po byłych facetach, chodzę na imprezy poznaje różnych typków, których na następny dzień nie pamiętam, jestem głupia, bo śmieje się z życia i mam wszystko gdzieś - coś jeszcze mam powiedzieć by Ci ta Twoja miłość do mnie dupą wyszła?
|
|
|
Wpadła na niego idąc przez miasto. Był z kolegami, ona jak zwykle unikała go wzrokiem. Zaczęła nucić pod nosem piosenkę dudniącą jej w uszach byleby tylko pokazać jak jest on jej obojętny,a on zostawił śmiejących się kolegów i podszedł do niej patrząc smutno. Chciał ją przytulić, lecz ta odsunęła się. - Zbyt długo czekałam, wybacz. - szepnęła zostawiając go samego.
|
|
|
|
a idź w chuj z takim życiem.
|
|
|
|
Najmniej ludzi na świecie ma zielone oczy. Jestem w tej zajebistej mniejszości. :)
|
|
|
Byli na imprezie. Osobno. Ona tańczyła z kim popadnie, on stał pod ścianą mierząc ją wzrokiem. W końcu nie wytrzymał, wziął dziewczynę w ramiona sycząc cicho - Jestem zły i zazdrosny. Zadowolona?- Wtuliła się w jego szyję - Bardzo. - Odpowiedziała, czując, jak coraz to mocniej przyciska ją do swojej klatki piersiowej. - Nie chcę Cię stracić, rozumiesz? - Przestając tańczyć, patrząc mu w oczy i ściskając jego nadgarstki powiedziała: -To nie trać.
|
|
|
dziwne , minęło ponad pół roku , a ja wciąż mam wrażenie , że jesteś przy mnie. wciąż czuję twoją obecność , słyszę twój głos , widzę cię siedzącą w kuchni przy stole. to dziwne , czasami się zapominam chcąc wspomnieć o tobie jakbyś nadal tu była , jakbyś żyła. dziwne , że wracając do domu mam ochotę opowiedzieć ci rzeczy , które się wydarzyły , lecz mogę ci o nich powiedzieć wyłącznie w myślach. dziwnie tak , gdy stale zastanawiam się co byłoby teraz.. z Tobą. jednak Bóg rozdziela bliskich sobie ludzi by pokazać nam ile dla siebie znaczą. wiesz.. znaczyłaś bardzo wiele, mam nadzieję , że jest Ci tam lepiej...
|
|
|
Nie było mi łatwo się pozbierać. Nadal jeszcze we mnie siedzi jakaś cząstka Ciebie. Ból przeszywa każdy zakamarek mojego serca, ale już nie tak jak kiedyś. Jest on lżejszy. Co noc prowadzę rozmowy z księżycem zwierzając mu się z tej chorej miłości do Ciebie. On mnie rozumie. Rozumie moje cierpienie. Moje serce nadal na Twój widok przyśpiesza swój rytm. Rozum próbuje je uspokoić ale to na nic. Ono jest silniejsze. Twoja osoba daje mi tyle szczęścia. Szkoda, że to tylko chwilowe. Szkoda, że nie możesz zostać na zawsze dając ciepło i oparcie. Było by mi znacznie lepiej wiedząc, że jesteś blisko tak na wyciągnięcie ręki. Że jesteś na każde moje zawołanie. Ale to tylko niepełnione marzenia
|
|
|
wciąż pamiętam jak stanąłeś przed moim domem, i uparłeś się na rozmowę ze mną. nadal pamiętam jego łzy, kiedy prosił, abyśmy ratowali to, co jeszcze nie dawno było takie piękne. przepraszał za wszystko. za każdą kłótnie, nawet tą najgłupszą o której i tak już dawno zapomniałam. powiedział że kocha, i nie potrafi żyć bez mojej obecności w jego życiu. bolało mnie to jak patrzyłam na jego przeszklone oczy, bolało niemiłosiernie, ale nie wróciłam. zawiodłam Go, zmiażdżyłam jego nadzieję i serce tak jak on to zrobił 1.5 roku temu.
|
|
|
|