| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wylatuje ze mnie wrzask.Z trudem,resztką woli, ukształtowuję go w słowa.Coś wybucha,coś rośnie,coś zaczyna się palić.Nie ma żadnego systemu obronnego,powtarzam,czuję,wiem,nie ma żadnego systemu obronnego w organizmie.Tak mi się tylko wydawało,tak mi się tylko wydawało. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | To jednak smutne wiedzieć,że nie będzie się nigdy dla nikogo ważnym. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nachylam się i patrzę w Jego oczy,w których powoli przestaje mieszkać ktokolwiek,ma wzrok,jakby w gałkach ocznych odbijał mu się biały szum z telewizora. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Już się nie boję.
Czuję,że krzepnę od wewnątrz,że moje serce,jelita i płuca powoli wiążą się w asfalt.Że od środka staję się twarda,pozbawiona temperatury.Że nic już nie może mnie przestraszyć.To,co jest dookoła mnie,po prostu się dzieje.To,co jest wokół mnie,po prostu jest. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wszystko po kolei,każda jedna,najdrobniejsza rzecz,było w Nim fascynujące.Był jak książka ze zwrotem akcji na każdej stronie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie pozwól,żeby jakiś bydlak sobie pomyślał,że jesteś jego własnością.Każdemu z nich się wydaje,że jak pójdziesz z Nim do łóżka,to już potem może Cię nazywać idiotycznym zdrobnieniem zamiast imienia,klepać po boku jak krowę i przestać przepuszczać Cię w drzwiach.Nic bardziej mylnego,moja droga. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | A ja czuję,że w moim środku nie ma normalnego serca,to jakiś obcy podrób,rozdrapywany zardzewiałym widelcem.Nigdy nie miałam zawału,ale to jest gorsze. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | A potem zaczęło się pieprzyć,co jest dużo ciekawsze,bo u każdego wszystko zaczyna się pieprzyć trochę inaczej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Swoją drogą,zawsze jest jakieś "tylko,że",założę się,że wszystkie największe osobiste tragedie tego zasranego świata zaczynają się od zwrotu "tylko,że". |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | "Szczęście? Dobre cygaro, dobre jedzenie, dobre cygaro i dobra kobieta - albo zła kobieta. Zależnie od tego ile szcześcia potrafisz znieść. " |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nigdy w życiu nie poradze sobie z tym, niech coś sprawi żeby wrócił, teraz, na zawsze |  |  |  |