|
Ja nadal czekam w tym samym miejscu, z nadzieja, ze Cie zobacze. Ze, przyjdziesz po mnie tak, jak robilismy to wczesniej. Ze, odprowadzisz do domu, pocalujesz, pozegnasz..
|
|
|
- Czy Ty nie widzisz ?! - Czego .. ? - Tego, jak Ona reaguje na Twoj usmiech..
|
|
|
Uwielbianie czyichs oczu jest bardzo tandetne. Ale, w zyciu i tandety trzeba skosztowac.
|
|
|
Poranki zaczynam tuz po szostej. Slonce witam w oknie porannym papierosem i kieliszkiem wisniowki. Nie, zebym tak przezywala nasze rozstanie, czy cos.
|
|
|
Gwaltownie potrzebowala wodki. Albo, paru wodek. Albo pieknego, silnego, milczacego mezczyzny, z ktorym kochalaby sie do utraty przytomnosci.
|
|
|
Zdarzenia ostatnich dni uderzaja mi do glowy i sa lepsze, niz wszystkie uzywki razem wziete.
|
|
|
Dobrze spie. Nie czekam juz zapatrzona w gluchy telefon. Nie szykuje dwoch herbat. Zaczynam wychodzic z czterech scian. Jest coraz lepiej. Tylko Twoje, cholerne zdjecie wciaz trzymam pod poduszka.. Kiedys nadejdzie i ten etap.
|
|
|
Jednego nauczyl mnie perfekcyjnie. Tesknic.
|
|
|
- Dlaczego Ona ? - Mogl miec kazda inna. - I wlasnie dlatego, pragnal jej.
|
|
|
Nagle czuje, ze nie mam po co zyc. I to nie tak, ze minie po czekoladzie, papierosach, czy wodce. To jedna z tych spraw, od ktorych nie da sie uciec.
|
|
|
Plomien zapalniczki odbija sie w Twoich oczach, czuje jak bardzo mnie chcesz.
|
|
|
Czesc. Kocham Cie, pamietasz ?
|
|
|
|