|
kiedy ostatni raz zostałaś tak sakramencko zraniona, że umarłaś od środka, a twoje serce zostało potraktowane tak, że przypomina resztki rozmoczonych, pokruszonych herbatników na dnie kubka z gorącym mlekiem. wtedy obiecałaś sobie, że już nigdy nie dopuścisz do takiej sytuacji. więc nawet jeśli wpuściłaś kogoś do swojego życia, podejmujesz się tego pełnej świadomości i pewności, wiedząc, że już kolejny raz nie dasz się zranić, nie dasz się ponieść uczuciom bo wiesz, że kolejny raz tego nie przeżyjesz. i tak cudem było, że raz zmartwychwstałaś. więc piszecie, spotykacie się. trzymasz dystans, zadowolona z samej siebie. i w końcu przychodzi dzień, kiedy odblokowując telefon widzisz jego zdjęcie na tapecie, łapiesz się na tym, że słuchasz muzyki tej samej którą on ci puszczał pomimo tego, że wcale ci się nie podoba. a filmy które oglądasz to wyłącznie te które on ci polecił. i wtedy pojawia się pytanie czy to już jest ten moment, kiedy powinnaś uciekać?
|
|
|
”Zdarza się, że potrafisz doprowadzić mnie do szaleństwa jak mało kto. Dbaj o siebie, o mnie, o nasze uczucia, ale nigdy się nie zmieniaj. Jesteś moim dopełnieniem. Nawet jeśli czegoś w Tobie nie lubię, to i tak Cię całkowicie akceptuję. A całkowicie Cię akceptuję dlatego, że w pełni Cię kocham.”
|
|
|
Jestem już za duża żeby mieć tatę.
|
|
|
Te wszystkie chwile, gdy myślicie o sobie i wiecie, że takiej drugiej osoby nie spotka się nigdy i nigdzie - to jest coś co nazywamy bliskością.
|
|
|
Wstajesz to albo znów udajesz i mówisz sobie: "nie jest źle", hej, i albo się użalasz, albo znów odpierdalasz, i nikt naprawdę nie chce Cię, he.
|
|
|
Z zewnątrz są tak piękne, a w środku są tak zwiędłe, i chyba to tak samo jak Ty.
|
|
|
Ojciec, albo był „do rany przyłóż”, albo nagle zamieniał się w „potwora”. Kiedy był „taki dobry”, dziecko chciało być blisko niego, licząc, że taki pozostanie. Jednak on zmieniał swoje oblicze i odrzucał dziecko. Za każdym razem sytuacja się powtarzała i dziecko nabrało przekonania, że każda bliskość kończy się nie tyle opuszczeniem, co kontaktem z kimś strasznym.
|
|
|
Ktoś tu dissuje mnie, niech gada co chce, a ten gość mówi coś - spoko nie szkodzi.
|
|
|
Zamykam oczy, byłeś uroczy, będę udawać, że już nie boli.
|
|
|
Pod górkę mam, ale na to się pisałam, tak czy siak.
|
|
|
Szampan wylewa się, toast mogę wznieść, a ten gość mówi coś - o co mu chodzi?
|
|
|
Mój miły, już jest po balu, słodkie jak bez -słówka weź.
|
|
|
|