|
nie jestem z nim z przyzwyczajenia. przyzwyczaiłam się go kochać.
|
|
|
im mocniej kogoś kochasz tym bardziej jesteś w stanie znienawidzić.
|
|
|
kiedy faceci zrozumieją, że kiedy podajemy im na talerzu swoje serce to nie po to, aby ubili je na kotlety?
|
|
|
najgorzej jest wtedy, gdy wiesz, że nie masz po co zostać, a i tak nie możesz odejść.
|
|
|
nauczyłeś mnie jak nienawidzić z miłości.
|
|
|
Znowu piję sam i rozliczam wszystkie grzechy, kolejna flaszka do dna zalewa mnie gorzki przesyt. Ku pamięci twej słona łza spada na bruk, gdybym tylko mógł cofnąć czas.
|
|
|
Nigdy nie sądziłem, że istnieje szczęście tak na prawdę. Dziś mam je przy sobie, chce zatrzymać je na zawsze.
|
|
|
Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. A nienawiść w nich rośnie, choć nie wie do kogo zmierza. Świat nie schodzi na psy, to psy przychodzą na świat z bagna rosną chwasty. — Proforma
|
|
|
Bo przy właściwym mężczyźnie wszystko będzie Ci wolno, nic nie będziesz musiała.
|
|
|
Kolejne kieliszki i tak wspaniale kręci nam się w słowach.
|
|
|
Sól w nasze rany, cały wagon soli. By nie powiedział kto, że go nie boli.
|
|
|
— Chciałabyś, żeby miłość dowiodła Ci, że istnieje. Nie tędy droga. To Ty masz dowieść, że istnieje.
— W jaki sposób?
— Zaufać.
|
|
|
|