 |
''(...) Jeremy'ego wzruszyła jej opowieść, bolesna strata i potęga niewinnej wiary. Ale
później, tej samej nocy, gdy on sam również zobaczył światła, spytał Lexie, co o nich myśli,
czym są naprawdę. Pochyliła się do przodu i odparła szeptem: „To byli moi rodzice. Pewnie
chcieli cię poznać”.
To właśnie wtedy poczuł, że pragnie wziąć ją w ramiona. Już dawno określił ten
moment jako kamień milowy, chwilę, w której zakochał się w Lexie i nigdy już nie przestał
jej kochać''
|
|
 |
''Chociaż zdarzały się
chwile, kiedy żałował, że nie może cofnąć wskazówek zegara i wyeliminować całego smutku,
miał przeczucie, że gdyby to zrobił, radość również byłaby mniejsza. A tego nie potrafił sobie
wyobrazić.''
|
|
 |
Jakkolwiek były prawdziwe, czasami myślał, że może powinien dodać coś
więcej. Czy powinien na przykład nadmienić, że pięć lat temu wyjechał do Karoliny
Północnej, by zbadać tajemnicze zjawisko? Że tamtego roku zakochał się nie jeden, lecz dwa
razy? Albo że te piękne wspomnienia są nierozerwalnie splecione ze smutnymi i że nawet w
tej chwili nie jest pewien, które z nich przetrwają'' 2/2
|
|
 |
''Czy miłość od pierwszego wejrzenia jest naprawdę możliwa?
Siedząc na kanapie w salonie, zastanawiał się nad tym chyba już po raz setny. Za
oknem dawno zaszło zimowe słońce, świat tonął w szarawej mgle, panowała zupełna cisza,
jeśli nie liczyć cichego stukania gałęzi o szybę. A jednak nie był sam. Podniósł się i przeszedł
korytarzem, by do niej zajrzeć. Gdy się jej przypatrywał, przeszło mu przez myśl, by położyć
się obok, choćby tylko po to, żeby mieć pretekst do zamknięcia oczu. Dobrze zrobiłby mu
odpoczynek, ale nie chciał ryzykować, że zaśnie. Jeszcze nie teraz. Gdy tak na nią patrzył,
lekko zmieniła pozycję, a jego myśli powędrowały w przeszłość. Kolejny raz pomyślał o
drodze, która ich połączyła. Kim był wtedy? I kim jest teraz? Pozornie pytania wydawały się
łatwe. Ma na imię Jeremy, czterdzieści dwa lata, jego ojciec jest Irlandczykiem, a matka
Włoszką, utrzymuje się z pisania artykułów do czasopism. Takich odpowiedzi udzieliłby,
gdyby go spytano 1/2
|
|
 |
''Światła wydawały się zdumiewającym niebiańskim cudem, wznosiły się i opadały w
niezwykle efektowny sposób i Jeremy był niemal równie zafascynowany nimi jak jego córka.
Dzisiejszego wieczoru trwały chyba odrobinę dłużej niż normalnie i w ich blasku dostrzegał
minę Claire pełną nabożnego zachwytu.
- Czy to mamusia? - spytała w końcu. Jej głos był cichutki jak szelest wiatru w
liściach nad ich głowami.
Jeremy uśmiechnął się, choć gardło miał ściśnięte. Mogłoby się wydawać, że wśród
tej nocnej ciszy są jedynymi ludźmi na całym świecie. Westchnął głęboko, wspominając
Lexie, wierząc, że jest tu z nimi, i wiedząc, że gdyby mógł ją teraz zobaczyć, uśmiechałaby
się radośnie, zadowolona, że jej córka i mąż radzą sobie dobrze.
- Tak, kochanie - odpowiedział, przytulając mocno córeczkę. - Myślę, że chciała cię
poznać'' - Nicholas Sparks.
|
|
 |
Daj sobie określony czas.. Dzień, tydzień, miesiąc albo rok . Jeśli w trakcie tego okresu nic się nie zmieni, to znasz odpowiedź.
|
|
 |
Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górkę jeżeli zdecydowałeś się iść na sam szczyt.
|
|
 |
bez Twych słów, bez Twych rąk nie ma mnie.
|
|
 |
Tamten nie może jej kochać tak jak on, nie może jej wielbić w taki sposób, nie jest w stanie dostrzec jej wdzięcznych ruchów ani tych szczególnych znaczków na jej twarzy. Jakby to tylko jemu było dane widzieć prawdziwy kolor jej oczu i poznawać smak jej pocałunków. ”/Trzy metry nad niebem
|
|
 |
Nie lubię gdy pościel przestaje Tobą pachnieć.
|
|
 |
Nie znajduj nikogo innego tylko po to, by zapomnieć o tym, kogo tak naprawdę kochasz.
|
|
 |
Bez Ciebie jest mnie pół.
|
|
|
|