 |
Rób wszystko. Przeklinaj ile chcesz, krzycz, pal, pij, zagryzaj wargi do bólu, płacz. Tylko nigdy nie pokazuj, że jest Ci przez niego przykro.
|
|
 |
Faceci kłamią, ale mają fajne tyłki. Lubię fajne tyłki .
|
|
 |
Myślisz, że sobie radzisz, a tu nagle ktoś przypomina Ci przeszłość...
|
|
 |
Najgorzej jest, gdy chciałabyś o coś walczyć, ale
nie potrafisz, nigdy nie umiałaś.
|
|
 |
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej.
|
|
 |
Nie czuję potrzeby bycia idealną.
|
|
 |
Siedzę cicho. Ale jak kiedyś wrzasnę to wypłoszę wszystkie te Twoje dziwki naraz.
|
|
 |
Usiadła na brzegu piaskownicy i pijąc tanie wino prosto z butelki, oszukiwała samą siebie, że wcale jej nie zależy. Nie po raz kolejny. Nie, znów za bardzo.
|
|
 |
Czemu jedna przegrana przekreśla tysiąc zwycięstw?
|
|
 |
Przyjaciele są wtedy, kiedy dwa serca ogarniają się bez słów. Bez myśli. Bez spojrzenia. Bez dotyku. Bez niczego. Wystarczy, że są. ♡
|
|
 |
Byłam. Byłeś. Mogliśmy być.
|
|
|
|