 |
|
dziś wszedłem do domu i nie było Cię, nie było mnie, parę chwil, pobłądziłem gdzieś, znów gubiłem sens.. pamietam Twoje szepty, dzis nie ma ich i nie ma Ciebie, a ja siedze tutaj sam i sam juz kurwa nie wiem
|
|
 |
|
bo kiedy nie ma Ciebie niewiele istnieje, wiem, że tak trzeba, ale kurwa oszaleję teraz!
|
|
 |
|
trzeba coś stracić, by coś docenić, żeby odzyskać, trzeba się zmienić, trzeba przebaczyć, choć czasem nie jest jak być powinno
|
|
 |
|
zrób coś dla nas, skończ kłamać, co ćpałeś znów? ktoś znalazł coś na nas, spierdalam już
|
|
 |
|
czekał na cud choć umarła w nim nadzieja
|
|
 |
|
niech się rozpłynie przeszłość jak z papierosa dym
|
|
 |
|
każdy spakowany przedmiot przypomina co miało być przede mną, co we mnie zabiłaś, tylko wzrok jakiś głupi i pusty i wszędzie Cię pełno aż idzie się wkurwić.
|
|
 |
|
przecież razem możemy wyjść z pojebanego schematu, życie jest jedno, kocha się tylko raz, tak naprawdę serio
|
|
|
|