 |
|
jestem jak kul sto, wpakuje Ci się w łeb.. jestem zabójcą, zabiorę Twój tlen
|
|
 |
|
w środku gnije, Boże daj mi siłę bym wierzył bo zwątpiłem
|
|
 |
|
wiem, kiedy jest sztorm wyrywa z rąk stery, ja sercem z Tobą, duszo bratnia, NADZIEJA UMIERA OSTATNIA
|
|
 |
|
Dziś wciąż chcę więcej, bo nic mnie
nie boli gdy na pocięte ręce wysypuję kilo soli.
|
|
 |
|
Od czasu do czasu powinniśmy dostać w mordę.
Tak profilaktycznie, aby nie narzekać kiedy jest w miarę dobrze.
|
|
 |
|
Znajomi? Ilu z nich dziś mijam obojętnie
I to ta obojętność tak rozbija mnie kompletnie.
|
|
 |
|
A Ty stój, tam gdzie stoisz nie mów mi już nic więcej.
Niczego mi nie zabronisz i tak zrobię to jak zechcę.
|
|
 |
|
Ktoś mi mówi, jak mam żyć, to całkiem ku*wa śmieszne.
Co Ty w domu nie masz lustra? Tak w ogóle kim Ty jesteś?
|
|
 |
|
Takie życie, trzeba chlać by nie myśleć o problemach.
Budzą, krzyczą "trzeba wstać, grać", brat lekko nie ma.
|
|
 |
|
przedzieramy się przez rzeczywistość, starając się odnaleźć serce, które nie odejdzie
|
|
 |
|
we're just wasting time trying to prove who's right
|
|
 |
|
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień. Nie utrudniaj mi tego. Nie wracaj.
|
|
|
|