 |
" NIEBAWEM ZROZUMIESZ, ŻE TO, CO DZIŚ WYGLĄDA, JAK POŚWIĘCANIE SIĘ, OKAŻE SIĘ ZAMIAST TEGO NAJWSPANIALSZĄ INWESTYCJĄ, JAKĄ KIEDYKOLWIEK ZROBISZ"
|
|
 |
Kiedyś brat i przyjaciel
Dziś już sam nie pamiętasz ile lat już nie gadacie
Kiedyś było inaczej, każdy ziomek to powie
Że byliście gotowi skoczyć za sobą w ogień
Nic nie miało znaczenia
Aż pojawił się problem
Już sam nie wiesz czy on ciebie czy to ty go zawiodłeś
|
|
 |
Całe życie na ławce, dobrze wiesz, ze to chore
Stwórz scenariusz, sam w końcu jesteś jego autorem
Więc biorę się za to i porzucam to bagno
No bo czas na wymówki, tu już skończył się dawno
|
|
 |
Możliwości masz wiele
Czas się bracie ogarnąć
Spojrzeć w lustro i wziąć za siebie odpowiedzialność
Nic za darmo tu nie ma
Lecz nie wszystko stracone
Jak nie dziś, no to kiedy jest właściwy moment
|
|
 |
Przecież mądrość nie przychodzi z wiekiem, zdobywamy ją sami, dobrym tego przykładem są ludzie w sejmie.
|
|
 |
Za ciebie kochanie, jesteś na pierwszym miejscu,
Za co ? dobrze wiesz. za nadanie życiu sensu,
Wiem że we mnie wierzysz i pójdziesz za mną w ogień
|
|
 |
chciałbym tyle Ci opowiedzieć,
chciałbym wiele Ci dać.
choć sam nie wiem zbyt dużo o świecie
i też lubię się bać.
|
|
 |
Może jestem zagubiona, może każde miasto jest moje,
może nie należę nigdzie,
zgubieni jesteśmy oboje,
może to jest dom,
a może nigdy nim nie będzie.
Może nie potrzebuję fundamentów,
w sobie mam to miejsce
|
|
 |
Dziś już rozumiem, że się czasem trzeba upić
a na przepraszam, to już zwykle jest za późno
|
|
 |
Dziś z otwarciem oczu spadł mi z serca cały świat,
nie wiem dlaczego akurat dzisiaj jest tak lekko,
nie mam już ochoty liczyć wczorajszych poświęceń, strat
|
|
 |
Młoda krew w moich żyłach, w chuj ciężkiej pracy, dużo szczęścia od losu, że kiedyś ktoś mnie zobaczy, Z internetu cwaniacy, rodacy, zawistny naród, tak bardzo nas nienawidzą, bo się udało tu paru
|
|
 |
Wołają mnie rano
a serce schowane,
zamknięte w żebrach
|
|
|
|