 |
|
I nawet kiedy płacze to te łzy zamarzają, bo w środku jestem zimny jak upadły anioł / Małolat
|
|
 |
|
Głowa do góry, choć wszystko się pieprzy / Chada
|
|
 |
|
I czy tego chcesz czy nie jesteśmy tacy sami ziomek, nasze serca pompują krew, a łzy są słone / Słoń
|
|
 |
|
Musisz się zatrzymać i pomyśleć choć przez chwilę co mnie napędza i daje mi siłę to co mnie napędza sprawia, że żyję / Onar
|
|
 |
|
Zostań dzisiaj w domu, nie wchodź dziś na ulice
Połóż się wygodnie, ziomek, i zrelaksuj przy muzyce
Otwórz se bronka, skręć i odpal lolka
Zapomnij na chwilę o tej materialnej gonitwie
Zaszło słońce, za oknem głucha noc
Niech cię nie przykryje nylonowy worek, tylko koc
Dziś nie ma walki, broń cicho leży w kącie
Dziś nie poniesiesz ran na porachunków froncie
Głęboki wdech, czujesz ogarnia cie spokój
Leci w daleką podróż kapsułą mały pokój
Zostawiasz z boku telefon i ustawki
Klienci dadzą rade bez ciebie, gdzie indziej kupią dawki
Znów bucha trawki łapiesz do swoich płuc
kometa z dulafki kładź delikatnie, by nie stłuc
Podkręć hifi, poczuj rytm i nuć
Tego stanu nie zakłóci pod oknem jakiś pijany buc / KALI
|
|
 |
|
potrzebuję twojej obecności, dotyku, wzroku. poczucia, że mogę brudzić twoją ulubioną koszulkę łzami, oglądając po raz kolejny jakieś romansidło. świadomości, że niedzielnymi porankami z włosami w nieładzie i zapuchniętymi oczami, jestem dla ciebie najpiękniejsza, a moje usta stają sie automatem do przyjmowania całusów. potrzebuję tej twojej niezrozumiałej miłości do mnie, gdy piszczę na widok szpilek czy mysz, a ty nadal tak samo, czym dłużej tym bardziej kochasz. / slaglove
|
|
 |
|
PYTANIE: Wolicie piłki Moltena czy Mikasy?
|
|
 |
|
- Patrząc Jemu w oczy widziałam Ciebie.
|
|
 |
|
- Już nie wierzę w żadne Twoje słowo , kochanie .
|
|
 |
|
- A teraz spójrz mi w oczy i powiedz, że nigdy nic do mnie nie czułeś. no dajesz.
|
|
 |
|
- Teraz? Teraz myślę, że byłoby lepiej, gdyby nas nigdy nie było.
|
|
 |
|
- czasem jak na Ciebie patrze to nie wiem czy Ci pierdolnąć czy Cię przytulić.
|
|
|
|