 |
|
on mnie nie ogranicza, a ja nie robię nic, by musiał się martwić. patrzy na mnie z troską w oczach i zdarza mu się pytać czy wszystko w porządku, lecz nie zakazuje mi niczego. noszę na nadgarstku opaskę jego ulubionego piłkarskiego klubu od kilku dni, podobnie jak on wcisnął sobie na nos moje okulary przeciwsłoneczne. spędzamy razem całe dnie, a pół godziny po pożegnaniu już wspomina o tym, jak tęskni. pisze mega słodkie wiadomości na dobranoc i oboje udajemy, że już się kładziemy, że zasypiamy bez problemu nie zaprzątnięci żadnymi myślami. między pocałunkami obiecał mi, iż nie będzie wymagał ode mnie wyznań i za to mu dziękuję, bo moje serce się po prostu gubi.
|
|
 |
|
patrzyłam na niego z boku. widziałam tą maskę przylegającą do jego twarzy. ten teatr w którym występował oraz całą publikę. jego wytrenowany uśmiech, głos. obserwował mnie kątem oka z bólem w źrenicach, bo wiedział już, że nie ma odwrotu, że widzę-rany, które oszpeciły całą duszę, cierpienie, brak sensu, kumulujący się niesmak do życia.
|
|
 |
|
- Ej , mała wiesz co znaczy KC ?
- Noo, kocham cię .
- No, to dobrze się składa bo ja Cb też .
|
|
 |
|
Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało.
|
|
 |
|
W chwili, kiedy zaczynasz zastanawiać się, czy kochasz kogoś, przestałeś go już kochać na zawsze.
|
|
 |
|
Wybijasz się na dzielnie, szary dzień, szare bloki
Dobrze znasz ten rewir, lecz nie pewnie stawiasz kroki . / KALI
|
|
 |
|
Widzę ją, jakby nic się nie zmieniło,
Uśmiech na jej twarzy ciągle daje mi miłość . / KALI
|
|
 |
|
Tu gdzie kryminalny syf witam cie przyjacielu.
Tu zycie wciaż płynie od apelu do apellu.
|
|
 |
|
Jak wyczują Twoją słabość, to Ci wjadą na tą psychę,
I nie panosz sie już przy mnie, jeśli dawno mnie skreśliłeś,
Co mi teraz kurwa wmówisz, nagle jesteś mi coś winien? / niesiemy prawdę
|
|
 |
|
I znów sie wkurwiam, bo nie mogę nic napisać,
dochodzi presja, bo typy chcą mnie mięć na dyskach.
Pryskam stąd i ciągle żyje tutaj przeszłością,
która zrobiła tu ze mnie szmatę i mnie to przerosło.
I mam kurwa problem, bo zmieniły mnie używki,
kiedyś jak pisałem kawałek, go miąłem w dwie godziny.
Co mam ci powiedzieć? W życiu jest etapów kilka
i albo jesteś w chuj wysoko albo masz przypał, wiesz? / Nie zaprzeczysz
|
|
 |
|
jakiś tydzień temu "ja w siatkówce jestem oburęczny, ale wolę na lewą, więc przeważnie wystawiaj mi na lewą, czasem na prawą"; dzisiaj - o matko, wystawiłaś mi na prawą! - miało być czasem na prawą! - ale to nie był ten czas / jak Go ogarnę, będę mistrzem.
|
|
 |
|
te wszystkie rozstania nie musiały kończyć się bezsennością, otulaniem kołdrą, gdy drżało całe ciało i przygryzaniem wargi, by milczeć, nie krzyczeć z bólu. nieporozumienia nie musiały oznaczać zerwanych znajomości. nie powinny popłynąć łzy w tak wielu momentach, kiedy wystarczyło odwrócić się, nie dyskutować. ścieraliśmy sobie serca, upadając. zapominaliśmy, że potknięcie nie musi mieć następstwa w upadku.
|
|
|
|