|
powiedziałabym Ci coś co we mnie siedzi, ale nie wiem już co mam robic, na pewno nie chcę Ciebie do swojego serca zaprosic, więc wyjdź. albo ja odejdę, przecież mogę się zakochac.
|
|
|
masz uprawnienia do gwałcenia mojej duszy. ruchasz moje uczucia, zaspokajam Twoją potrzebę bycia kimś ważnym i mimo bólu z przyjemnością pozwolę Ci znowu mnie niszczyc.
|
|
|
nie daję sobię rady, ale to nie znaczy, że się poddaję. szukam po prostu sposobu, by uporac się z tym wszystkim zawalając sobie głowę tysiącami myśli, ułoży się. zawsze się układa..
|
|
|
przecież odżyję w piątek, po to by umierac każdego następnego dnia.
|
|
|
Ponownie czuję się najgorsza, kolejny raz przechodzę przez to samo, znowu powróciłeś do mojego życia w nieco inny sposób niż zazwyczaj. Nie było tym razem uśmiechu, sympatii w oczach, nie zapukałeś ostrożnie nie chcąc mnie zranic, nawet już nie udawałeś. Wjebałeś się po prostu do mojego życia, sprawdziły się moje wszystkie lęki, popatrz- znowu odchodzę. Umieram i tak, zabijasz mnie. Sama siebie zniszczyłam, pierdolone love story na durnym skype. Jebac to, zawsze będę ponad tym. Nawet po śmierci.
|
|
|
nienawidzę tego dźwięku, ale mam go. kolejny raz, mimo tej nienawiści włączam utwór kojrzarzący mi się z Tobą i cierpie. kurwa.. znowu wracasz.
|
|
|
dziś jestem na każdym melanżu, korzystam z samych dobrych opcji, z samymi dobrymi mordami, dziś piję i nie czuję nic, nie karz mi trzeźwiec.
|
|
|
powstydziłabym się tego w jaki sposób żyję, pożałowałabym wiele spraw, przeprosiłabym za to jaka jestem, ale nic nie pamiętam.. kurwa, przecież kiedyś byłam szczęśliwa.
|
|
|
nie wiem w jakim celu planowaliśmy wspólną przyszłośc, wiedząc, ze kolejny melanż spędzimy w ramionach kogoś innego z innymi marzeniami, standardowo na piździe.
|
|
|
Niszczysz mnie swoją nieobecnością. Nie radzę sobie z myślą, że odszedłeś, że tak na serio to nigdy Ciebie nie było i że ogólnie to przeżyliśmy kilka spontalicznych akcji, powiedzieliśmy sobie trochę za dużo nieodpowiednich słów i to wszystko co nas łączyło, no i wódka, cholera ona jest do teraz.
|
|
|
jak piersi nieba chcę być wolny,w chmury się wbić w koronach drzew
|
|
|
czekamy, szukamy powrotów
|
|
|
|