|
nie chcę ideału, bo ideałów nie ma. chcę ciebie. człowieka, który jak nikt inny potrafi mnie zdenerwować, który po kłótni, potrafi obdarować mnie najpiękniejszymi słowami. który, nie goli się kilka dni, bo wie jak bardzo uwielbiam kilkudniowy zarost na jego twarzy. który kocha. kocha jak mężczyzna.
|
|
|
i nawet nie wiesz, jakie to piekielne uczucie, gdy pisząc z jakimś chłopakiem dostrzegam to podobieństwo wypowiedzi twoich i jego. dobijające, nie wiesz nawet jak bardzo.
|
|
|
cholernie brakuje mi budzącego mnie o trzeciej w nocy smsa od ciebie o treści "kocham cię, kochanie dobranoc".
|
|
|
jedyne co mogę dziś zrobić, to włączyć muzykę, która towarzyszyła mi w tamtym okresie i w myślach przenieść się w Twoje ramiona.
|
|
|
Siedziała wtulona w niego na kanapie. Kocham cię,wiesz? - powiedział. Uśmiechnęła się tylko. Bardzo.bardzo.bardzo - dodał. Odwróciła się i spojrzała w jego brązowe tęczówki. Ja cię też..przeokropnie - szepnęła całując go w policzek. Zaśmiał się, przytulając ją najmocniej jak mógł a do ucha wyszeptał jej Jesteś moja.Tylko moja. Kocham być twoja - odpowiedziała i wtuliła się w niego jeszcze bardziej,wiedziała że jego serce bije tylko dla niej.
|
|
|
wzbudzałeś we mnie zazdrość, nieograniczoną miłość, czułość, dzisiaj wyłącznie tęsknotę.
|
|
|
Zakochiwać mi się kurwa zachciało.
|
|
|
Nieważne czy marzenia spełniają się w snach, czy w rzeczywistości. Ważne, że w snach dają nam siłę aby o nie walczyć .
|
|
|
czasem życie bywa okropnie ironiczne. podsuwa nam pod nos, to, czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala tego wziąć.
|
|
|
zostajesz! nigdzie nie wychodzisz, tylko siedzisz tutaj i mnie kochasz, jasne?
|
|
|
Niektórych najlepiej poznaje się wtedy, gdy odchodzą .
|
|
|
mówią "zapomnisz", "on nie był cb wart", "pokochasz kogoś innego"... a ja właśnie pogrzebałam swoją miłość. tą najbliższą, najważniejszą, najukochańszą. po moich policzkach ściekają łzy, a oni mówią "on nie jest ich wart". gdybym mogła mówić, powiedziałabym im, że to nie jego wina, to los zgotował nam to bagno, takie jest życie. zamiast tego patrzę w ten jeden, odległy o parę set metrów punkt. tam gdzieś są przecież jego złote oczy.. gdzieś tam umiera nasze wspólne szczęście, tam rozpływa się nasza przyszłość.
|
|
|
|