głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika angelindisguise

www.formspring.me waniiliowa .

waniilia dodano: 26 lipca 2011

naprawdę znamy się tylko dwa i pół miesiąca? ja czuję  jak by minęło całe życie.

waniilia dodano: 26 lipca 2011

naprawdę znamy się tylko dwa i pół miesiąca? ja czuję, jak by minęło całe życie.

Oszukał mnie  zranił mą delikatną duszę  zostawił samą na środku ulicy. Co mam zrobić? Co powiem mamie  która błagała bym zostawiła Go w spokoju? Jak opowiem tę historię przyjaciołom  którzy odradzali mi cokolwiek z Nim? Nigdy nie zapomnę tych spontanów w klatce schodowej  ognisk  najpiękniejszych słów jakie przyszło mi słyszeć. Zauroczyłam się  szkoda  iż bez wzajemności. Nie przepraszaj  nie tłumacz się  dzisiaj nie masz żadnych szans.

waniilia dodano: 26 lipca 2011

Oszukał mnie, zranił mą delikatną duszę, zostawił samą na środku ulicy. Co mam zrobić? Co powiem mamie, która błagała bym zostawiła Go w spokoju? Jak opowiem tę historię przyjaciołom, którzy odradzali mi cokolwiek z Nim? Nigdy nie zapomnę tych spontanów w klatce schodowej, ognisk, najpiękniejszych słów jakie przyszło mi słyszeć. Zauroczyłam się, szkoda, iż bez wzajemności. Nie przepraszaj, nie tłumacz się, dzisiaj nie masz żadnych szans.

Wiesz  jakby nie patrzeć nadal mieszkamy w tym samym mieście  oglądamy te same gwiazdy  mamy mnóstwo wspólnych wspomnień  niespełnionych obietnic  niewykorzystanych szans  jednakże zmieniło się wszystko. Moje otoczenie  szkoła  pokochałam innego  cudownego chłopaka. Do szczęścia brakuje mi tylko jednego  zgody z Tobą. Nie pragnę by było jak dawniej  ale nie chcę kłócić się z osobą  z którą dzieliłam aż tyle. Przepraszam Cię  za wszystkie głupoty  tylko tutaj  bo inaczej nie potrafię  jestem zbyt honorowa  zdecydowanie.

waniilia dodano: 26 lipca 2011

Wiesz, jakby nie patrzeć nadal mieszkamy w tym samym mieście, oglądamy te same gwiazdy, mamy mnóstwo wspólnych wspomnień, niespełnionych obietnic, niewykorzystanych szans, jednakże zmieniło się wszystko. Moje otoczenie, szkoła, pokochałam innego, cudownego chłopaka. Do szczęścia brakuje mi tylko jednego, zgody z Tobą. Nie pragnę by było jak dawniej, ale nie chcę kłócić się z osobą, z którą dzieliłam aż tyle. Przepraszam Cię, za wszystkie głupoty, tylko tutaj, bo inaczej nie potrafię, jestem zbyt honorowa, zdecydowanie.

Do domu wbiegłam z płaczem  nie słyszałam słów matki oraz pochylającego się nade mną brata  wciąż powtarzałam – ‘zepsuła wszystko  zniszczyła nas’. Potok łez zmoczył poduszkę  w dodatku zostawiłam na niej kilka czarnych smug  od tuszu. Drżałam  moje serce waliło milion razy szybciej niż zwykle  obawiałam się kolejnego ataku. Nie mogłam słuchać ojca  śmiał się ze mnie  zachowywał się jak ostatni skurwiel  prawdziwy facet. Wybiegłam  trzasnęłam drzwiami  odpaliłam marlboro golda pod oknem  chwilę później znalazłam się w ramionach przyjaciół  zrobili awanturę matce mojego chłopaka  który rozpierdolił przeze mnie kilka szafek w domu  a to wszystko z miłości.

waniilia dodano: 26 lipca 2011

Do domu wbiegłam z płaczem, nie słyszałam słów matki oraz pochylającego się nade mną brata, wciąż powtarzałam – ‘zepsuła wszystko, zniszczyła nas’. Potok łez zmoczył poduszkę, w dodatku zostawiłam na niej kilka czarnych smug, od tuszu. Drżałam, moje serce waliło milion razy szybciej niż zwykle, obawiałam się kolejnego ataku. Nie mogłam słuchać ojca, śmiał się ze mnie, zachowywał się jak ostatni skurwiel, prawdziwy facet. Wybiegłam, trzasnęłam drzwiami, odpaliłam marlboro golda pod oknem, chwilę później znalazłam się w ramionach przyjaciół, zrobili awanturę matce mojego chłopaka, który rozpierdolił przeze mnie kilka szafek w domu, a to wszystko z miłości.

Usiadłam  wybrałam numer do jednego z przyjaciół  prosząc o kupno papierosów  chwilę później był w wyznaczonym miejscu  zobaczył mnie  zapłakaną  z rozmazanym makijażem  drżącą. Przestraszył się  wyprosił o Twój numer  napisał milion wiadomości  nie odpisałeś. Sam byłeś w podobnym stanie  kłótnia o byle błahostkę rozpierdala nas na wylot. W końcu przemogłeś się  przyszedłeś w umówione miejsce  podobno tak na pożegnanie  ale doskonale wiedziałam  iż nie potrafisz mnie opuścić. Pogodziliśmy się jak zwykle  utonęłam w pocałunkach i komplementach  bo naprawdę nie potrafimy bez siebie żyć.

waniilia dodano: 26 lipca 2011

Usiadłam, wybrałam numer do jednego z przyjaciół, prosząc o kupno papierosów, chwilę później był w wyznaczonym miejscu, zobaczył mnie, zapłakaną, z rozmazanym makijażem, drżącą. Przestraszył się, wyprosił o Twój numer, napisał milion wiadomości, nie odpisałeś. Sam byłeś w podobnym stanie, kłótnia o byle błahostkę rozpierdala nas na wylot. W końcu przemogłeś się, przyszedłeś w umówione miejsce, podobno tak na pożegnanie, ale doskonale wiedziałam, iż nie potrafisz mnie opuścić. Pogodziliśmy się jak zwykle, utonęłam w pocałunkach i komplementach, bo naprawdę nie potrafimy bez siebie żyć.

Doskonale pamiętam tamten dzień. Szósta klasa podstawówki  po szkole. Zrzuciłam zielone trampki i usiadłam na łóżku w pokoju przyjaciółki  niespodziewanie do pokoju wparował jej starszy brat. ‘Pokażę wam coś’ – powiedział. Odpalił odtwarzacz  popłynęła cudowna melodia. Natural Dread Killaz – do dziś pamiętam. Po powrocie do domu przetrząsnęłam całe Google w poszukiwaniu informacji o reggae i całej kulturze rasta. Dzięki jednej osobie pokochałam coś  co dziś jest całym moim życiem.

waniilia dodano: 26 lipca 2011

Doskonale pamiętam tamten dzień. Szósta klasa podstawówki, po szkole. Zrzuciłam zielone trampki i usiadłam na łóżku w pokoju przyjaciółki, niespodziewanie do pokoju wparował jej starszy brat. ‘Pokażę wam coś’ – powiedział. Odpalił odtwarzacz, popłynęła cudowna melodia. Natural Dread Killaz – do dziś pamiętam. Po powrocie do domu przetrząsnęłam całe Google w poszukiwaniu informacji o reggae i całej kulturze rasta. Dzięki jednej osobie pokochałam coś, co dziś jest całym moim życiem.

Usiedliśmy obok siebie  każde z nas miało jakieś kłopoty  zmartwienia. Mimo majowego wieczoru było przeraźliwie zimno – bluza  którą miałeś na sobie nie wystarczała  drżałeś  nie patrząc na nic przytuliłam Cię. Poczułam coś wyjątkowego  spełnienie najskytszych marzeń. Nawijaliśmy non stop prześcigając się w przeżyciach  opowiadałam o zawodzie miłosnym  pocieszałeś jak nikt inny. Potem odprowadziłeś mnie do klatki  obiecałeś  iż wrócisz za chwilę  po chwili wszedłeś za mną do środka  nasze usta przywarły do siebie z niespotykaną siłą. Uspokoiliśmy się  pocałunki stały się delikatne i słodkie  nikt wcześniej tak nie całował mych warg. W głowie i w brzuchu motylki. Bez obaw zaczęłam kolejną miłosną przygodę  nie żałuję.

waniilia dodano: 26 lipca 2011

Usiedliśmy obok siebie, każde z nas miało jakieś kłopoty, zmartwienia. Mimo majowego wieczoru było przeraźliwie zimno – bluza, którą miałeś na sobie nie wystarczała, drżałeś, nie patrząc na nic przytuliłam Cię. Poczułam coś wyjątkowego, spełnienie najskytszych marzeń. Nawijaliśmy non stop prześcigając się w przeżyciach, opowiadałam o zawodzie miłosnym, pocieszałeś jak nikt inny. Potem odprowadziłeś mnie do klatki, obiecałeś, iż wrócisz za chwilę, po chwili wszedłeś za mną do środka, nasze usta przywarły do siebie z niespotykaną siłą. Uspokoiliśmy się, pocałunki stały się delikatne i słodkie, nikt wcześniej tak nie całował mych warg. W głowie i w brzuchu motylki. Bez obaw zaczęłam kolejną miłosną przygodę, nie żałuję.

balansowaliśmy na krawędzi pocałunku. nasze oddechy mieszały się ze sobą  spojrzenia łączyły się w jedną prostą.   nawet gdyby dzisiaj... coś... się stało między nami  zwyczajnie nie wytrzymasz ze mną długo.   powiedział w końcu  a ja do dziś żałuję  że nie stanęłam na palcach  nie sięgnęłam Jego ust. bo zapewne zamiast mijania Jego osoby z drżącymi dłoni mogłabym trzymać je w tylnych kieszeniach Jego jeansów udowadniając Mu jak cholernie się mylił.

definicjamiloscii dodano: 25 lipca 2011

balansowaliśmy na krawędzi pocałunku. nasze oddechy mieszały się ze sobą, spojrzenia łączyły się w jedną prostą. - nawet gdyby dzisiaj... coś... się stało między nami, zwyczajnie nie wytrzymasz ze mną długo. - powiedział w końcu, a ja do dziś żałuję, że nie stanęłam na palcach, nie sięgnęłam Jego ust. bo zapewne zamiast mijania Jego osoby z drżącymi dłoni mogłabym trzymać je w tylnych kieszeniach Jego jeansów udowadniając Mu jak cholernie się mylił.

nadzieja   to  co trzymało nas przy sobie. kiedyś. dawno.

definicjamiloscii dodano: 25 lipca 2011

nadzieja - to, co trzymało nas przy sobie. kiedyś. dawno.

  no i słyszę dziwne odgłosy  wyglądam przez okno. ON. jebłam  spodziewałabym się Go wszędzie  ale nie za moim oknem.   obserwuje Cię.   weźweź.   chodź po domu w ciuchach!   oj  dziwne odgłosy!   nie wyglądaj  to Jego ludzie.   rozmowa with friend.

definicjamiloscii dodano: 25 lipca 2011

- no i słyszę dziwne odgłosy, wyglądam przez okno. ON. jebłam, spodziewałabym się Go wszędzie, ale nie za moim oknem. - obserwuje Cię. - weźweź. - chodź po domu w ciuchach! - oj, dziwne odgłosy! - nie wyglądaj, to Jego ludzie. / rozmowa with friend.

miło byłoby znaleźć faceta  który lubi prasować  robić śniadania do łóżka  wypić lampkę czerwonego wina przed snem. ubóstwia wspólne kąpiele  nie ma nic przeciwko kilkugodzinnym wylegiwaniu się przed telewizorem przy tanim romansidle. jednakże mogę poprzestać na Nim   z tą paczką fajek w tylnej kieszeni jeansów  szeroką bluzą i wielgaśnym sercem  które bije tylko dla mnie.

definicjamiloscii dodano: 25 lipca 2011

miło byłoby znaleźć faceta, który lubi prasować, robić śniadania do łóżka, wypić lampkę czerwonego wina przed snem. ubóstwia wspólne kąpiele, nie ma nic przeciwko kilkugodzinnym wylegiwaniu się przed telewizorem przy tanim romansidle. jednakże mogę poprzestać na Nim - z tą paczką fajek w tylnej kieszeni jeansów, szeroką bluzą i wielgaśnym sercem, które bije tylko dla mnie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć