głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika angelindisguise

przestanę Cię kochać  ale najpierw schudnę  zwiedzę Europę Wschodnią  zostanę dziennikarką w TVNie i napiszę książkę  która stanie się epopeją narodową.

waniilia dodano: 13 listopada 2011

przestanę Cię kochać, ale najpierw schudnę, zwiedzę Europę Wschodnią, zostanę dziennikarką w TVNie i napiszę książkę, która stanie się epopeją narodową.

wstań z podłogi  otrzyj łzę  nałóż najpiękniejszą sukienkę  ułóż włosy  zrób makijaż  wyjdź na miasto  pokaż mu  że nie jesteś tak słaba jak to sobie wyobraża.

waniilia dodano: 13 listopada 2011

wstań z podłogi, otrzyj łzę, nałóż najpiękniejszą sukienkę, ułóż włosy, zrób makijaż, wyjdź na miasto, pokaż mu, że nie jesteś tak słaba jak to sobie wyobraża.

oficjalnie jesteś moim chłopakiem  a tak naprawdę sensem życia  najjaśniejszą gwiazdą na niebie.

waniilia dodano: 13 listopada 2011

oficjalnie jesteś moim chłopakiem, a tak naprawdę sensem życia, najjaśniejszą gwiazdą na niebie.

żyletka jest moją najlepszą przyjaciółką. pomaga rozwiązać nawet najtrudniejszy problem. nie może leżeć bezczynnie na biurku  musi być wykorzystana. biorę ją do ręki i tworzę kolejne rysunki na mej bladej ręce. po chwili czuję jak emocje opadają. szczęście dociera do głowy. odpalam papierosa. dławię się nikotynowym dymem. obiecuję sobie  iż więcej nie dotknę tego ostrego przedmiotu. niestety  nie potrafię wytrwać w tym dłużej niż do kolejnej chwili smutku. to zajebista forma ucieczki od kłopotów  wiesz.

waniilia dodano: 13 listopada 2011

żyletka jest moją najlepszą przyjaciółką. pomaga rozwiązać nawet najtrudniejszy problem. nie może leżeć bezczynnie na biurku, musi być wykorzystana. biorę ją do ręki i tworzę kolejne rysunki na mej bladej ręce. po chwili czuję jak emocje opadają. szczęście dociera do głowy. odpalam papierosa. dławię się nikotynowym dymem. obiecuję sobie, iż więcej nie dotknę tego ostrego przedmiotu. niestety, nie potrafię wytrwać w tym dłużej niż do kolejnej chwili smutku. to zajebista forma ucieczki od kłopotów, wiesz.

tamtej nocy przyszedł zupełnie trzeźwy  a mijając mnie w progu  ruszył na piętro. przez dobre pół godziny zagadywał mnie byle czym  pieprzył głupoty. w końcu podszedł do okna i zastygł na moment. podeszłam  na co łzy w Jego oczach zabłysnęły blaskiem księżyca: 'już miałem brać do pyska czystą. poczułem  że Cię tracę'.

definicjamiloscii dodano: 13 listopada 2011

tamtej nocy przyszedł zupełnie trzeźwy, a mijając mnie w progu, ruszył na piętro. przez dobre pół godziny zagadywał mnie byle czym, pieprzył głupoty. w końcu podszedł do okna i zastygł na moment. podeszłam, na co łzy w Jego oczach zabłysnęły blaskiem księżyca: 'już miałem brać do pyska czystą. poczułem, że Cię tracę'.

szarpnęłam Ją za ramiona.   kurwa  dlaczego On?! właśnie On? nie żaden inny  nie obcy mi koleś  czy nawet któryś inny z tych ważniejszych dla mnie...   zaczęłam wymieniać kolejne imiona  część gości  którzy przyszli mi na myśl.   czemu On?! na zawsze  ta? na zawsze razem  zaufanie  wierność  i my  na pierwszym miejscu. nie faceci. pamiętasz to?   zniżałam już głos  którego drżenie się nasilało. po policzkach popłynęły pierwsze łzy.   pamiętam.   odparła mi głucho  z nieobecnym spojrzeniem. lecz tej jednej nocy zapomniała  chuj  że przez alkohol i mocniejsze środki  nie ogarniała sytuacji. patrzyłam na Jej brzuch z wizją  że zakiełkowało tam Jej dziecko. Jej i faceta  który teraz był tym  najważniejszym  już niewyłącznie dla mnie.

definicjamiloscii dodano: 13 listopada 2011

szarpnęłam Ją za ramiona. - kurwa, dlaczego On?! właśnie On? nie żaden inny, nie obcy mi koleś, czy nawet któryś inny z tych ważniejszych dla mnie... - zaczęłam wymieniać kolejne imiona, część gości, którzy przyszli mi na myśl. - czemu On?! na zawsze, ta? na zawsze razem, zaufanie, wierność, i my, na pierwszym miejscu. nie faceci. pamiętasz to? - zniżałam już głos, którego drżenie się nasilało. po policzkach popłynęły pierwsze łzy. - pamiętam. - odparła mi głucho, z nieobecnym spojrzeniem. lecz tej jednej nocy zapomniała, chuj, że przez alkohol i mocniejsze środki, nie ogarniała sytuacji. patrzyłam na Jej brzuch z wizją, że zakiełkowało tam Jej dziecko. Jej i faceta, który teraz był tym, najważniejszym, już niewyłącznie dla mnie.

ta  wcale nie robię już listy tego  co chcę dostać na gwiazdkę i no  w ogóle  nie ustawiam poszczególnych pozycji pomiędzy rodziców  ciotki  wujków  dziadków.

definicjamiloscii dodano: 12 listopada 2011

ta, wcale nie robię już listy tego, co chcę dostać na gwiazdkę i no, w ogóle, nie ustawiam poszczególnych pozycji pomiędzy rodziców, ciotki, wujków, dziadków.

dopalał fajkę  więc wstał mimowolnie i strzepał piasek z jeansów.   kiedy zobaczyłem Cię tu pierwszy raz  z tamtą kuzynką  uśmiechniętą  tak cudowną  wiesz co pomyślałem? że się zabawię. kurewsko. zabawię się Tobą  po czym odejdę.   zaśmiał się.   wydawałaś mi się zupełnie nieszkodliwa. delikatna. do zranienia.   mruknął posyłając mi uśmiech  po czym nachylił się i musnął moje wargi.   um  miło wiedzieć.   rzuciłam w odpowiedzi niechętnie naciągając mocniej bluzę na dłonie. pomógł mi wstać.   jak się okazało  podstępna żmija z Ciebie. ukradłaś mi serce  głupku.   wyznał obejmując mnie ramieniem  na co mocniej do Niego przylgnęłam. pociągnął mnie w stronę powrotną.   jak chcesz to Ci oddam.   spojrzał na mnie z góry.   cudnie mi tak  wiesz.

definicjamiloscii dodano: 12 listopada 2011

dopalał fajkę, więc wstał mimowolnie i strzepał piasek z jeansów. - kiedy zobaczyłem Cię tu pierwszy raz, z tamtą kuzynką, uśmiechniętą, tak cudowną, wiesz co pomyślałem? że się zabawię. kurewsko. zabawię się Tobą, po czym odejdę. - zaśmiał się. - wydawałaś mi się zupełnie nieszkodliwa. delikatna. do zranienia. - mruknął posyłając mi uśmiech, po czym nachylił się i musnął moje wargi. - um, miło wiedzieć. - rzuciłam w odpowiedzi niechętnie naciągając mocniej bluzę na dłonie. pomógł mi wstać. - jak się okazało, podstępna żmija z Ciebie. ukradłaś mi serce, głupku. - wyznał obejmując mnie ramieniem, na co mocniej do Niego przylgnęłam. pociągnął mnie w stronę powrotną. - jak chcesz to Ci oddam. - spojrzał na mnie z góry. - cudnie mi tak, wiesz.

trzymam się  choć wciąż przesiaduję po kilka godzin pod drzwiami nasłuchując Jego powrotu. wieczorem sprawdzam komórkę  wiadomości  połączenia  cokolwiek  szukam odznak życia. przeglądam wspólne zdjęcia  zarzucam w głośnikach nasze ulubione bity. co sobotę bezczynnie siedzę opierając się po łóżko  w Jego koszulce. wypalam fajkę  odpalając kolejną. destrukcja uczuć  koniec wariackich popisów serca.

definicjamiloscii dodano: 12 listopada 2011

trzymam się, choć wciąż przesiaduję po kilka godzin pod drzwiami nasłuchując Jego powrotu. wieczorem sprawdzam komórkę, wiadomości, połączenia, cokolwiek, szukam odznak życia. przeglądam wspólne zdjęcia, zarzucam w głośnikach nasze ulubione bity. co sobotę bezczynnie siedzę opierając się po łóżko, w Jego koszulce. wypalam fajkę, odpalając kolejną. destrukcja uczuć, koniec wariackich popisów serca.

  pocałuj mnie   rozkazałam. jego wargi powoli zbliżały się do moich. poczułam ich ciepło  miękkość. zapomniałam jak to jest  kiedy całują właśnie mnie. po chwili  odsunęłam się i spojrzałam na Niego z dystansu.   na nic więcej nie licz   powiedziałam  doskonale słyszalnym szeptem i uciekłam.

waniilia dodano: 12 listopada 2011

- pocałuj mnie - rozkazałam. jego wargi powoli zbliżały się do moich. poczułam ich ciepło, miękkość. zapomniałam jak to jest, kiedy całują właśnie mnie. po chwili, odsunęłam się i spojrzałam na Niego z dystansu. - na nic więcej nie licz - powiedziałam, doskonale słyszalnym szeptem i uciekłam.

myślisz  że marne słowo   'żegnaj' coś da  że zapomnę o chwilach spędzonych razem  o smaku Twoich ust  po prostu o Tobie. i tak nie przestaniesz mnie kochać i tęsknić  więc po co go nadużywasz. powodzenia Kochanie.

waniilia dodano: 12 listopada 2011

myślisz, że marne słowo - 'żegnaj' coś da, że zapomnę o chwilach spędzonych razem, o smaku Twoich ust, po prostu o Tobie. i tak nie przestaniesz mnie kochać i tęsknić, więc po co go nadużywasz. powodzenia Kochanie.

są takie piosenki  na których dźwięk wybucham spazmatycznym płaczem. cóż  wspomnienia robią swoje.

waniilia dodano: 12 listopada 2011

są takie piosenki, na których dźwięk wybucham spazmatycznym płaczem. cóż, wspomnienia robią swoje.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć