 |
|
Chcę żebyś znosił moje humory. Głaskał mnie po brzuchu gdy przeżywam ciężki okres. Rozumiał, że mimo iż nie powinnam jeść czekolady, czasem po prostu muszę pochłonąć całą tabliczkę. Chcę żebyś wiedział, że podoba mi się gdy zaznaczasz palcami linię moich ust zaraz przed pocałowaniem mnie. Gdy delikatnie przejeżdżasz ustami po mojej szyi aż do ucha. Chcę żebyś nadal przytulał mnie jakbym była czymś najcenniejszym. Byś uśmiechał się jak najczęściej, byś był szczęśliwy i robił to co lubisz. Byś bez pytania mnie, wpadał do mnie co rusz, nawet jeśli miałbyś spędzić ze mną tylko sekundkę. Bo ja tak naprawdę jestem uzależniona od ciebie już od dawna, tylko nie wiem jeszcze jak ci to powiedzieć.
|
|
 |
|
A potem decyzja przyszła tak nagle, że nie było zastanawiania się, ani wyboru, ani zgody, ani niezgody, wszystko działo się tak, jakby od zawsze byli razem i od zawsze znali swoje ciała i dusze. Czy można nagle zacząć kogoś kochać, kogo się nie zna? Kogo znało się jako małego chłopca lub kogoś, kogo znało się jako małą dziewczynkę? Skąd wiadomo, że to miłość, a nie pożądanie, ciekawość, potrzeba bliskości, lęk przed samotnością?
|
|
 |
|
Obiecuję, że będę trzymać Twoją rękę, jak trzymała ją mama, kiedy pierwszy raz szedłeś do szkoły i jak trzymał ją tata, kiedy uczył Cię jazdy na rolkach. Obiecuję, że będę czuwać przy Tobie, jak czuwała babcia, kiedy w nocy miałeś gorączkę i jak czuwał dziadek, gdy zasypiałeś mu na kolanach, podczas powrotu z wakacji do domu.
|
|
 |
|
Lubię Cię. Nawet bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić...
|
|
 |
|
masz też tak? myślisz, że wszystko się układa, i wszystko jest ok, a chwilę potem uświadamiasz sobie, że po raz kolejny się mylisz?
|
|
 |
|
on zawsze będzie wracał , w śnie , myślach , marzeniach uderzając mnie sentymentem zardzewiałej od łez miłości.
|
|
 |
|
nie zrozum mnie źle, ale czasem chciałabym się do Ciebie tylko przytulić. potem możesz sobie pójść w pizdu.
|
|
 |
|
doskonale wiedziałam, że droga do Ciebie nie jest prosta, ale bez przesady, tylu zakrętów malować nie musiałeś.
|
|
 |
|
bo człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. to najgorsza udręka, najcięższa tortura.
|
|
 |
|
mówi się, że to co już było, nie wróci. ale to nie jest prawda. w niektórych sytuacjach jest zawsze tak samo, wydarzają się rzeczy, które miały już miejsce albo są podobne, nawet bardzo. przez nie najczęściej cierpimy. i chociaż wiemy co dalej może się zdarzyć i powinniśmy to zakończyć, nasza głupota jest na tyle głupia, że ciągniemy to dalej. uważamy, że niektóre rzeczy da się wyjaśnić i wybaczyć... nie słuchamy się ludzi, którzy widzą to z innej perspektywy niż my i mówią, że to nie ma sensu. dla nas pomimo bólu ma. bynajmniej tak jest przez jakiś czas, bo po ciężkim dniu i długiej nocy dopiero dociera do nas, że to naprawdę może już nie mieć sensu. i teraz zadaje sobie tylko jedno pytanie : czy cierpieć, ale z myślą, że to nie miało sensu i mogłoby już nie być tak jak sobie wymarzyłam, czy dać szanse i wierzyć, że już będzie dobrze?
|
|
 |
|
a teraz został tylko żal, i piękne, i stracone dni. a niebo przypomina mi, że życie dalej toczy się. co da mi los, kto dziś to wie.
|
|
 |
|
Nawet liczyłaś, że Ci kogoś jest brak, nie wierzysz? Po prostu patrz, tak zbudowany jest ten świat. Żeby coś dostać, trzeba umieć też dać, nie wierzysz? Jego już nie ma i wolałabyś myśleć, że Ci się śnił. Teraz chcesz go z powrotem, a przecież był.
|
|
|
|