 |
Wiem, że życie ze mną nie jest lekkie
I, że tylko twoje oczy widzą we mnie ideał
Wiem, że dzięki tobie azyl jest blisko
Kiedy mój świat kurczy się, jak wełna
|
|
 |
Czujesz z nim ból i radość,
czujesz moc i słabość
i choć nie dorósł do Twych marzeń,
czy jesteś z niego dumna?
|
|
 |
i wciąż będziesz z niego dumna, gdy wiesz, że on dziś chla na umór znów?
|
|
 |
I gdy poślą go do piekła, niech płonie i nim lawa strawić go zdoła
to czy skoczysz za nim w ogień lub chociaż pójdziesz by mu otrzeć pot z czoła?
|
|
 |
I powiedz mi, czy wciąż go kochasz, gdy wiesz,
że już nic nie jest tak jak chcesz
i nie będzie już jak chcesz by było,
i teraz gdy już wiesz, że on nie jest tym, kim chcesz
czy wierzysz w miłość ?
|
|
 |
Mnie o uczuciach trzeba zapewniać, utwierdzać, dowartościowywać. Bo ja wątpię, nie wierzę, uciekam. Taką niepewną osobą jestem.
|
|
 |
Zadzwoń do mnie za kilka lat, ja na pewno nie zapomnę jak pozmieniałeś mój świat.
|
|
 |
Wiesz kiedy docenisz co straciłeś? Kiedy budząc się rano z problemami, po prostu nie będziesz mógł wykręcić mojego numeru, bo będziesz wiedział, że już nie odbiorę.
|
|
 |
-I co teraz? - Chyba musimy zapomnieć. To ten moment, gdy odwracamy się od siebie i każde idzie w swoim kierunku. - Dotąd zawsze chodziliśmy razem. Nie wiem, nie wiem czy potrafię.
|
|
 |
- Przyszedł pan po poradę czy nadzieję? - A jaką ma pan do mnie poradę? - Żeby pan nie miał nadziei. | Carte Blanche
|
|
 |
Budzisz się i czujesz jego dotyk na swoim ciele.Dotykasz jego dłoni i prosisz o jeszcze parę minut snu.. Przytula Cię jeszcze mocniej, delikatnie gładzi palcami Twoją skórę, lekko przygryza Twoje ucho wiedząc jak bardzo tego nie znosisz. Zaczynasz protestować, wtedy chwyta dłońmi Twoją twarz i złośliwie się uśmiecha. Mówi, że bardzo Cię kocha, ale zabawa się dopiero zaczyna.Tak jest każdego dnia i oddałabyś wszystko, by było tak już zawsze.
|
|
 |
Walka z wiatrakami. Tak bym opisała swoją miłość do niego.
|
|
|
|