 |
Czekam miesiącami, dniami, godzinami na ten, jeden jedyny znak. Czekam na znak, który pozwoli mi zrobić krok do przodu, a gdy już się pojawia - tchórzę udając, że go nie zauważyłam.
|
|
 |
Niewiarygodne, jak jeden wf z chłopakami rok młodszymi i grą w zbijaka, może być zajebisty.
|
|
 |
to kolejny z tych dni, gdzie nie chce mi się nawet oddychać, bo każdy haust powietrza sprawia ból. nie każcie mi oddychać.
|
|
 |
Inteligencja wzrasta z wiekiem. szkoda, że nie każdy potrafi dorosnąć.
|
|
 |
Na dźwięk czyjego imienia Twoje serce bije szybciej?
|
|
 |
Czy to na prawdę takie kretyńskie, kiedy z zadzrości zabroni się lasce, która podobno zakochała się w moim chłopaku z nim rozmawiać? Przecież lepiej zapobiegać, niż płakać, bo mnie dla niej zostawił...
|
|
 |
Szła parkową dróżką, z Grubsonem w uszach. Dookoła nie było nikogo. W pewnym momencie, ktoś złapał ją od tyłu. Wystraszyła się, więc cisnęła pięścią w szczupły brzuch. Odwróciła się. Zobaczyła swojego ukochanego. Podniósł się, trzymając za brzuch, przytulił ją i szepną do ucha „Teraz jestem pewny, że mój skarb jest bezpieczny, gdy nie mogę Cię ochronić”. / loveandpeace
|
|
 |
Ten dzień zapamiętał do końca życia. Jechał do niej z bukietem kwiatów i pięknym prezentem, aby uczcić ich pierwszą rocznicę. Jechał myśląc o niej, jaka jest wspaniała, piękna, inteligentna. Jakie życie byłoby monotonne, smutne bez niej.
Nie wyobrażał sobie życia bez tej miłości. Przechodził na pasach koło jej domu. Nagle pisk opon, krzyk. Zamieszanie. Dźwięk karetki. Wybiegła z domu. Spojrzała na jezdnię. Przetarła oczy. Zaczęła się śmiać. Nie wierzyła w to, co widzi. Zobaczyła go leżącego, z krwawiącą głową. Lekarze zabrali go do szpitala. Pojechała za nimi ze swoją mamą. Z Sali operacyjnej wyszedł lekarz. Diagnoza była krótka. Zgon. W jednej chwili załamał się jej świat. Za chwilę wybiegł inny lekarz.
-Żyje ! Żyje ! – krzyczał.
Okazało się, że uszkodziły się nerki. Potrzeby przeszczep. Zrobiła badania- ta sama grupa krwi. Bez zastanawiania się oddała swoją nerkę. Przeszczep udany. Nerka się przyjęła.
Przeżył. Teraz łączyła ich nie tylko wielka miłość/ loveandpeace
|
|
 |
Żyła samotnie. Nie miała przyjaciół, tylko matkę. Każdy dzień ją przytłaczał. Nie umiała odnaleźć się w świecie. Mimo wszystko nigdy tego po sobie nie dawała poznać. Miała dobre oceny, uśmiechała się, chodziła na imprezy.
Pewnego dnia zakochała się. Znalazła cel życia. Żyła po to, aby kochać. Miłość stawała się coraz większa. W końcu zdecydowała się wyznać mu, co do niego czuje.
-Sorry, mała. Mam dziewczynę.- dopowiedział.
Znów stała się niepotrzebna, niechciana, niekochana. Nie wytrzymała. Poszła do apteki, kupiła 3 opakowania środków przeciwbólowych mówiąc farmaceutce:
-Dla babci. Jest chora.
Usiadła przed lustrem. Wzięła szminkę i narysowała serce, z jego imieniem w środku.
-Każda tabletka na ukojenie ran.- Powiedziała sama do siebie i wzięła garść prochów.
Nie obudziła się. Zasnęła w świecie wiecznego szczęścia. A on? Do tej pory nie radzi sobie z wyrzutami sumienia,. / loveandpeace
|
|
 |
Popatrz jak perfekcyjnie się niszczymy ./ nofound
|
|
 |
Miłość jest jak narkotyk . Na początku odczuwasz euforie,poddajesz się jej całkowicie nowemu uczuciu.A następnego dnia chcesz więcej..
|
|
|
|