 |
Gdybyś chciał cokolwiek zrobić, to chyba po moich błagalnych sms-ach być coś zrobił, prawda?
|
|
 |
Przez rzeczy które przydarzają nam się w życiu dostrzegamy inne strony świata. Zmieniamy się. Ktoś coś nam odbiera a my zabijamy pewną częśc nas. To bardzo zabawny mechanizm. Z optymisty przechodzisz powoli na realistę następnie stajesz się pesymistą. I pewnie może znowu kiedy odnajdziesz zagubioną cząstkę siebie staniesz się realista. Zaczniesz dostrzegac coraz więcej światła i znowu będziesz promienistym Optymistą. Taką moją cząstką jesteś TY. Nasza druga połówka wprowadza więcej szczęścia do naszego życia niż tabliczka czekolady, wymarzony prezent czy stosy hym, czegokolwiek. Dlatego apeluję. Nie ważne czy jesteście pokłóceni - gódźcie się. nie ważne czy jesteście daleko - Przytulcie się. Nie ważne czy ktoś wam miesza w życiu - ufajcie tylko sobie. Nie ważne. EJ cokolwiek by się nie działo macie siebie i to jest najcenniejsze. Dbajcie o to z całych sił, a razem będziecie w stanie nawet góry przenosic. !
|
|
 |
Nie odszedłeś ze swoją nieprzeciętną dumą. Odszedłeś z brakiem godności.
|
|
 |
"(...)Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już i
Chciałbym dziś mieć już pod nogami pewny grunt i
Żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już(...)"
|
|
 |
Wszyscy się dziwią.. ale dla mnie to jest właśnie najpiękniejsze, że w tym całym cierpieniu nadal Ciebie chcę.
|
|
 |
|
Kiedy spierdolę już wszystkie opcje, kiedy już naprawdę nie będzie już dla mnie żadnych szans, w niczym, z nikim, nigdzie, wtedy, wiesz, wtedy już chciałabym tylko tak pięknie, ale naprawdę pięknie i wielkim stylu wyniszczać się, aż do końca. Tyle, nic więcej.
|
|
 |
'Bez urazy, ale tak jakby uosabiasz wszystko, czym gardzę na świecie.'
|
|
 |
I już nawet na gg otworzyłam okienko z Twoim imieniem. Ale co mam Ci napisać? Że tęsknię, że Cię kocham? Że mi przykro? Ty to wiesz.
|
|
 |
Nigdy nie potrafiłabym Cię zostawić i odejść, wiesz? Nigdy. Nieważne jakie świństwo byś mi nie zrobił, nigdy bym sobie Ciebie nie odpuściła.
|
|
 |
i krzyczysz do Niego "stój" - ale On jakby nie słyszał. odwraca się i wychodzi. i mija kilka lat, i wraca - skruszony, zmieszany z błotem, złamany. i mówisz "spierdalaj" - ale On jakby nie słyszał, podchodzi coraz bliżej. ale dzisiaj Ty masz opcję i wybór - Ty się odwracasz, i odchodzisz - zostawiając Go samego, tak jak On Ciebie - wtedy, w ten dość ciepły, grudniowy wieczór. /bezchmurneniebo
|
|
 |
|
Kocham Go tak bardzo, że choćby przyszło mi stracić wszystko i tak wybrałabym Jego.
|
|
|
|