 |
Że dziwkarz ze kobieciarz ze cham to paranoja
|
|
 |
Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań , w życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać
|
|
 |
I popatrz to anioł z diabłem mówią mi co lepsze, tylko szkoda, że to zawsze diabeł głośniej szepcze
|
|
 |
Tak naprawdę Tobą gardzę, podkreślam sarkazmem, że ujrzałam w Tobie gwiazdę.
|
|
 |
Z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą
|
|
 |
Trzymaj się z dala ode mnie ,Albo lepiej... Podejdź bliżej ,Powiedz głośno co myślisz Brzydkie rzeczy Bliżej i ciszej`
|
|
 |
Lubię niegrzecznych chłopców z dobrymi manierami
|
|
 |
I mieć w oczach tą pewność, że i tak tu wrócę
|
|
 |
- Czy to chore - spytałam łamiącym się głosem - że tam giną ludzie, a ja jestem taka szczęśliwa?
Nie odepchnął mnie, wręcz przeciwnie - przycisnął mnie do siebie tak mocno, że trudno mi było oddychać.
- Doskonale cię rozumiem - wyznał cicho - ale mamy wiele powodów do tego, żeby tak się czuć. Przede wszystkim żyjemy.
- Tak - zgodziłam się. - To dobry powód.
- I jesteśmy razem.
Od zapachu jego słodkiego oddechu zakręciło mi się w głowie. Cóż, ten drugi powód wymienił tylko ze względu na mnie. Dla niego nie miało to na pewno większego znaczenia.
- A jeśli szczęście nam dopisze, dożyjemy i jutra - ciągnął.
- Miejmy nadzieję - wymamrotałam.
|
|
 |
- Nie wiem, jak mam się zachowywać, gdy jestem tak blisko ciebie - przyznał. - Nie wiem, czy potrafię być tak blisko.
|
|
 |
Czy mam wyjaśnić, jak bardzo jesteś kusząca? - Było to najwyraźniej pytanie czysto retoryczne. Z dłońmi przyciśniętymi do jego torsu czekałam, co będzie dalej. Palce Edwarda sunęły w dół po moich plecach, a oddech przyspieszył. Znów zaczęło kręcić mi się w głowie. On tymczasem pochylił się i wolno, ostrożnie, po raz drugi złożył na mych ustach pocałunek. Moje wargi rozwarły się odrobinę.. A potem była już tylko ciemność.
|
|
 |
...był przecież moim wybawcą, moim przeznaczeniem, moim życiem.
|
|
|
|