 |
Nie ma w tym momencie nikogo kto by przyszedł, przytulił i po prostu był przy mnie. / i.need.you
|
|
 |
zabrał jej wszystko, nie potrafiła być już sobą. / i.need.you
|
|
 |
Nie przypuszczałabym,że to Ty pokażesz mi jak mogę cierpieć. / i.need.you
|
|
 |
a jak sie wkurwie to sie przetne, wykrwawie do słoiczka, zaniose Ci go, postawie na gazie, włacze. moze przy tej małej demonstracji zrozumiesz jak bardzo we mnie buzuje krew i, ze jak mówię ze mam powód do zdenerwowania to rzeczywiście tak jest?
|
|
 |
a od dzisiaj nie wezmę do ust niczego, co kiedykolwiek z tobą jadlam - sposób na wspomnienia i boczki.
|
|
 |
Twoim celem nie jest sprawienie bym cierpiała tudzież Cie znienawidzila. Twoim celem jest sprawić mnie niezdolna do uczuć do tego stopnia, żebym juz do końca nie mogla pokochac nikogo. pokazujesz mi, ze nie warto i codziennie wypruwasz moje duchowe wnetrznosci, wypychajac mnie pustą nadzieja, jak sztucznego zwierzaka watą
|
|
 |
chciałabym, żebyś mógł mi napluc w serce. moze wtedy zrozumialoby wreszcie jak czuje sie za każdym razem, kiedy muszę wycierać twarz i byłoby ze mna solidarne.
|
|
 |
usiądźmy znów obok, porozmawiajmy na spokojnie, albo i nie, nie potrafię być spokojna. / i.need.you
|
|
 |
ludzie są tacy śmieszni, że grzechem byłoby się z nich nie śmiać. / i.need.you
|
|
 |
zbyt mało wiem by wiedzieć, jak znieczula się myśli. / i.need.you
|
|
 |
Znów zimno mi. Ciebie tu nie ma, takich dłoni nie ma nikt / i.need.you
|
|
 |
coś w jego osobie powoduje dreszcze w moim ciele. coś w jego spojrzeniu sprawia, że nie umiem oderwać wzroku. coś w jego mowie, w jego słowach uświadamia mi, jak bardzo chcę słuchać go codziennie. coś, co ukryte jest w jego wnętrzu z każdym spotkaniem, z każdym dniem pokazuje, że nie chcę go tracić, że jakaś cząstka serca bije dla niego. wplątał się w zakamarki mojej duszy, podszył się pod cieniutką warstwę podświadomości, która codziennie przypomina mi właśnie o nim. nie mogę tego kontrolować, nie mogę opanować tej siły, choć czuję, że mnie pokonuje. trzymając się resztek rozsądku staram się nie tonąc, staram się utrzymać na powierzchni, w której myślę racjonalnie, w której jego osoba nie jest w stanie zamącić.
|
|
|
|