 |
Ale przecież wystarczy żebyś tu był, żebyś powiedział "nie idź do niego, zostań" a ja zostałabym, z Tobą, dla nas, zostałabym, bo czuję do Ciebie coś dziwnego, zostałabym, bo dobrze się przy Tobie czuje i cholera wracaj już, bo to z Tobą powinnam się zatracać a nie z nim, poczułam to dzisiaj jak mnie przytulił a później wódka, wódka, seks, jezu chcę do domu, do łóżka, ale ciągle nie potrafię mu odmówić i to nie miłość, to nic, tylko nadal nie umiem Go sobie odpuścić, ale to dlatego, że Cię nie ma, nie ma, nie ma a ja czekam głupia kolejny rok i jezu pomocy, brakuje mi ciągle czegoś, tego czegoś co odzyskuje przy Tobie, nie musisz być mój, po prostu bądź przy mnie, bądź, bo ja nie umiem żyć, nie umiem nic, jestem wrakiem, mam samobójstwo w genach, blizny na ciele, jego na sobie i rozpacz w głowie.
|
|
 |
To nic, nie płacz, nic się nie dzieje, to nic, to nic, pamiętaj o pozytywnym myśleniu, nie rób tego, nie pozwól mu żeby zawładnął twoją głową, niech bierze w całości te moje ciało kiedy chcę, nie dotykaj mojej głowy, moich myśli, uczuć, boże zostaw, niedawno prawie wszystko poukładałam, nie rób mi tego, proszę Cię, zostaw.
|
|
 |
http://zapiskiz1000ijednejnocy.blogspot.com/2013/11/nie-chce-juz-tesknic-za-tym-czego-nie.html nowy wpis na zapiskach, myślę, że może dać trochę do myślenia niektórym ;] co do aż za grób zakończyłem tą historię i nie potrafię do niej wrócić, ALE założyłem nowego bloga z podobną koncepcją, ale innym podejściem i historią. Jak uporam się z wystrojem i napiszę post nie tylko kawałki to link na pewno wrzucę. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i nowy post na zapiskach i nowy blog. Take care! :)
|
|
 |
Delikatnie drżysz tak jak mży za oknem deszcz.Dyfuzja jesiennej aury jest szybka jak Bugatti Veyron Super Sport i rozprzestrzenia się niszcząc jak hiszpanka.W Twoich oczach skrzą się łzy jak śnieg i tańczą swój ostatni taniec by za chwilę spaść po twarzy.Za chwilę niczym konie cwałem biegną w dół.Wodogrzmot Twoich słonych kropel sieka moje komory,przedsionki,żyły,zastawki,tętnice,nerwy na najmniejsze kawałki robiąc z nich papkę,która trafia do układu pokarmowego.Zatrzymuje się w gardle i dusi mnie jednocześnie chowając wszystkie słowa jakie chcą się przedrzeć przez krtań.Martwota niewypowiedzianych słów ciąży na Naszych barkach i wbija w przemarznięty ląd.Toniemy,zapadamy się,a wraz z Nami każdy dzień,w którym umieściliśmy choć najmniejszą cząstkę samych siebie.Dławimy się okaleczonymi wspomnieniami i wypełniamy bólem,który jest jak pożar w lesie.Spłonęła nasza miłość.To koniec. Jestem jak Niobe. Skamieniałem, lecz dalej płaczę.
|
|
 |
kiedy słyszę dzwonek do drzwi już moje serce zaczyna bić szybciej. na twarzy pojawia się uśmiech, a w oczach pojawia się szczęście. otwieram drzwi z nadzieją, że przyszedłeś bo jednak pierwszy podasz rękę po kłótni, a tam listonosz. wykurwiste rozczarowanie.
|
|
 |
zadając sobie pytanie co zrobiłabym bym bez Ciebie, nie znam odpowiedzi. bo tak naprawdę nie wiem czy w ogóle dałabym radę funkcjonować bez Ciebie.
|
|
 |
codziennie przychodzi mi przez głowę głupia myśl, że odejdziesz. wtedy moje serce daje znak uciskając klatkę piersiową, to tak boli.
|
|
 |
Znów Cię widzę i choć uśmiechasz się w moją stronę, i idziesz w moim kierunku, i dotykasz mojej dłoni, i jesteś tutaj, tak bardzo blisko mnie, to pragnienie posiadania Ciebie staje się tak wielkie, że wczorajsza chęć zapomnienia o Tobie okazuje się najgłupszą rzeczą o jakiej mogłam kiedykolwiek pomyśleć. Mówisz do mnie, a ja tak bardzo chcę Cię posłuchać, i znów się uśmiechasz, a ja zaniemówiłam, stoimy tak blisko siebie, a ja nic nie mogę z tym zrobić. I pytasz o moje plany na weekend, i nie wiem jak odpowiedzieć, że bardzo chciałabym spędzić ten czas z Tobą. I wysiadasz, znów dotykasz mojej dłoni, oczarowujesz uśmiechem, znów zostawiasz serce przepełnione nadzieją. I nadal nie ma nas, nie istniejemy, kolejny raz zmarnowałam szansę na zbudowanie czegoś pięknego. I żałuję, i płaczę w myślach, i chcę byś był, i kochał. [ yezoo ]
|
|
 |
Ludzie uciekają, daleko i niepostrzeżenie. Myślą, że gdy wyjadą, wszystkie problemy zostaną w ich domach, za szczelnie zamkniętymi drzwiami. Podczas, gdy oni wiozą te problemy ze sobą, do swoich nowych, nieodkrytych przez serce miejsc. I na nic zdaje się ich ucieczka, pogoń za szczęściem, czy jak to jeszcze nazywają. Gdziekolwiek będziesz, zabierasz ze sobą wszystko, każdy kawałek duszy, najmniejszą część roztrzaskanego serca, a co najważniejsze samego siebie. Bo nie jesteś w stanie uciec przed czymś, co jest w tobie. Nie możesz wyjąć serca, włożyć do słoika, zakneblować pod łóżkiem i uciec. Po prostu nie możesz. Bo wtedy już zupełnie przestaniesz żyć. [ yezoo ]
|
|
 |
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
 |
deadmau5 - Raise Your Weapon
|
|
|
|