 |
Może kiedyś po latach jednak szepnę nieśmiało: wtedy tamtego lata, strasznie pana kochałam.
|
|
 |
Po raz kolejny uwierzyłaś i po raz kolejny się zawiodłaś. Zabolało. Od tego czasu każdej nocy zadajesz sobie to samo pytanie "jak mogłam być tak naiwna?". No właśnie, jak? Nie był pierwszym, który potraktował cię jak przygodę. Nie jako jedyny zwabił cię inteligencją i dobrym podejściem. Miał nawet w sobie to coś, co powodowało, że mówiłaś, że jest zupełnie inny, lepszy. Myślałaś, że to ten jedyny? Że w końcu trafiłaś? Głupia. Nie ten, to następny. I tak bez końca, błędne koło. Życie. [ yezoo ]
|
|
 |
Zauważam, że im jestem starszy, tym mniej lubię mówić. Zwłaszcza że ludzie dużo mówią, ale nie rozmawiają, nie wymieniają myśli, tylko paplają. To męczące. I nie spotykają się ze sobą, tylko powtarzają: "Dobra, to jesteśmy w kontakcie". Każdy jest gdzieś w sobie. Wymieniają komunikaty.
|
|
 |
Dostrzegaj różnicę między ludźmi, którzy rozmawiają z Tobą w wolnym czasie a tymi, którzy poświecają swój czas na rozmowę z Tobą.
|
|
 |
Kiedyś wchodziłem do pokoju pełnego ludzi i zastanawiałem się czy mnie lubią. Dziś, gdy wchodzę do takiego pokoju zastanawiam się czy to ja ich lubię.
|
|
 |
On nie należał do grzecznych chłopców: był wulgarny, pewny siebie, nie stronił od używek, ale kiedy wtulał się we mnie, czułam jego bezbronność, pokorę i potrzebę bliskości.
|
|
 |
Największym błogosławieństwem, jakie przynosi noc, jest wolność od obserwowania i bycia obserwowanym.
|
|
 |
Nie ludzie nami rządzą, lecz własne słabości.
|
|
 |
To jest zrozumienie wynikające z podobnych doświadczeń. Z tego, że oboje wiemy co znaczy być wybrakowanym.
|
|
 |
Lubię go, Jezus Maria, potwornie go lubię, ale to nie mogło się udać.
|
|
 |
(...) ludzie odchodzą. Nawet jeśli obiecali tysiące razy, że tego nie zrobią.
|
|
 |
Nikt nie powiedział "zostań", więc odeszłam.
|
|
|
|