  |
nie mam czasu na lakierki zamiast adidasów.
|
|
  |
A kiedy moja miłość zgaśnie, gdy naprawdę będę chciał iść sam. Gdy bez Ciebie będzie łatwiej, gdy bez Ciebie będę mógł być tam, gdzie mieliśmy iść razem zawsze. Gdy przestaniesz tak naprawdę znaczyć już cokolwiek dla mnie, gdy przestanę myśleć o czym myślisz i gdzie idziesz. Gdy to stanie się nieodwracalne, gdy stąd wyjdziesz. Gdy nie będę już tak bardzo chciał Cie widzieć, gdy nie będę chciał Cię słuchać, gdy nie będę z Tobą milczeć. Gdy nie będziesz czuła do mnie tego, już tak mocno, gdy pomyślisz, że chcesz iść gdzieś, nie chcesz zostać. Jeśli mimo wątpliwości to nie będzie proste, nie będzie intuicyjne, coś innego będzie dobre. Jeśli będę musiał się odwrócić i to co czuję, zniszczyć, nie móc o tym mówić, jeśli będę musiał poczuć tak, musisz zrozumieć, to będzie koniec nas. Koniec. Dziś, tak to czuję. / Pezet. dokładnie na teraz.
|
|
  |
15 stycznia. pamiętam dokładnie. wtedy mówiłam sama do siebie 'kurwa, nie wytrzymałabym bez Ciebie.' a teraz? chyba nawet nie poczułam różnicy.
|
|
 |
'choć widzimy się jak zwykle, ciągle czuję w Tobie coś, co dla mnie jest niezwykłe, czuję w Tobie ciepło do którego już przywykłem, zastawiłaś we mnie ślad, którego już nie wytrę. ' /anndziia
|
|
  |
tu na zgliszczach świata piękna noc uniesie nas do gwiazd.
|
|
  |
A wiec opisz mi tą Twoją miłość. Opowiedz mi jak to jest. Powiedz mi kurwa o tym dziwnym czymś przez co faceci przestają być facetami, to zjebane uczucie które sprawia,ze jakaś tam panienka staje się dla mężczyzny ważniejsza niż wszystko inne. Powiedz mi jak można nie jeść tylko z powodu myślenia o kimś aż do pojebania się w głowie, weź mi wytłumacz jak można płakać czy nie spać całymi nocami przez to,ze jakaś tępa dzida Cie olała czy pierwszy lepszy frajer zostawił Cię dla innej ? Weź mi to kurwa objaśnij bo ja tego nadal nie mogę ogarnąć. / nie moje.
|
|
  |
śnią mi się sny, w których zostaję sam,
bo ci, których kocham nie chcą mnie znać.
ci, których znałem odeszli w niepamięć,
nie przynosi ulgi ulubiony kawałek.
|
|
  |
stojąc jeden krok nad przepaścią mówimy,
że wyświetla się życie, ja właśnie widzę te filmy,
i biorę ciężkiego powietrza oddech,
które cedzę przez gardło tak, że jest mi nie dobrze.
|
|
  |
jestem na skraju wyczerpania psychiki.
twarde alkohole, miękkie narkotyki.
|
|
  |
przyjaciele zawodzą zbyt często,
bezsilnie w ścianę uderzam pięścią.
rany na honorze trudno zabliźnić,
wątpię w prawdę, brak mi tlenu i śliny.
|
|
  |
w świecie chorej ambicji, wzmożonej konkurencji.
|
|
|
|